Ustalenia holenderskiej prokuratury brzmią jak horror. Lekarka najpierw wsypuje do kawy chorej na alzheimera 74-letniej Holenderki środek usypiający. Tym sposobem gwarantuje sobie bezproblemowe dokonanie eutanazji. Jednak akurat tego dnia coś idzie nie tak i pacjentka wybudza się w momencie, gdy stojąca nad nią lekarka zamierza wstrzyknąć do jej krwiobiegu zabójczy środek. Staruszka zaczyna stawiać opór. Lekarka, widząc to, błyskawicznie przerywa procedurę i stara się uspokoić chorą? Nic z tych rzeczy. Zamiast tego specjalistka od eutanazji prosi córkę chorej kobiety i jej męża o przytrzymanie pacjentki. Oboje pomagają lekarce w doprowadzeniu sprawy do końca. W takich oto okolicznościach w 2016 r. 74-latka odchodzi z tego świata.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.