Witold Repetowicz || Turecki prezydent zagroził na początku września, że znów naśle na Europę strumień migrantów, jeśli Europa nie wesprze jego planu czystek etnicznych w północno-wschodniej Syrii. Ma to związek z ofensywą syryjską w opanowanej przez Al-Kaidę prowincji Idlib
Erdoğan w swym przemówieniu wygłoszonym 3 września w Ankarze oznajmił, że jeśli nie otrzyma adekwatnej pomocy, to „otworzy bramy do Europy” uchodźcom przebywającym w Turcji. Turecki prezydent stwierdził, że „Turcja nie może tego ciężaru znosić sama”, i wyjaśnił, że rozwiązaniem tej sytuacji może być tylko stworzenie tzw. strefy bezpieczeństwa na terenach opanowanych przez Kurdów w Syrii. Zasugerował także, że Turcja powinna posiadać broń atomową. Odbywa się to w atmosferze zacieśniania współpracy turecko-rosyjskiej i dokręcania śruby opozycji.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.