Takich politycznych emocji nie było w Ameryce od dwóch dekad. Publiczne przesłuchania czołowego dyplomaty USA na Ukrainie Williama Taylora juniora, byłej ambasador USA w Kijowie Marie Yovanovitch, Alexandra Vindmana, eksperta ds. Ukrainy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego czy Gordona Sondlanda, ambasadora USA przy Unii Europejskiej, w ramach przygotowań do impeachmentu Trumpa rodzą skojarzenia z przesłuchaniami, które w latach 70. doprowadziły do rezygnacji republikańskiego prezydenta Richarda Nixona, a także tych z lat 90., gdy to republikanie próbowali wyrzucić z Białego Domu uwikłanego w romans ze stażystką demokratę Billa Clintona.
Próba wykorzenienia z Białego Domu Donalda Trumpa będzie jednak pierwszym impeachmentem ery Internetu i mediów społecznościowych. Demokraci robią, co mogą, aby stworzyć wrażenie, że Trump popełnił straszne przestępstwo. Przestępstwo tak wielkie, że trzeba go skazać na najwyższy wymiar kary: bezwzględną polityczną egzekucję na oczach setek milionów Amerykanów.
Czytaj też:
Pierwsza ofiara "impeachmentu"?Czytaj też:
Izba Reprezentantów przyjęła rezolucję dot. impechmentu Trumpa. "To największe polowanie na czarownice w historii Ameryki"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.