Derusyfikacja Rosji

Derusyfikacja Rosji

Dodano: 
Muzułmanie biorący udział w modlitwie przed meczetem w Moskwie podczas święta Id al-Adha, 11 sierpnia 2019 r..
Muzułmanie biorący udział w modlitwie przed meczetem w Moskwie podczas święta Id al-Adha, 11 sierpnia 2019 r.. Źródło: fot. Mikhail Tereshchenko/TASS /Getty Images
Witold Repetowicz || W Federacji Rosyjskiej ubywa Rosjan i jest coraz więcej muzułmanów. Kraj ten może ulec islamizacji szybciej niż Francja, Szwecja czy Holandia. Aby powstrzymać negatywne tendencje, Rosja stara się importować słowiańską krew: ukraińską i białoruską.

Oficjalne statystyki nie wskazują na to, by Rosji groziła demograficzna katastrofa. Owszem, przyrost ludności jest niewielki, ale jakiś jest, a przecież cała Europa ma z tym problem. Tyle że jeśli zagłębić się w szczegóły, to przyszłość etnicznych Rosjan maluje się już w znacznie ciemniejszych barwach. Dzisiaj, według oficjalnych statystyk, Rosja ma 146,8 mln mieszkańców, a według spisu z 2010 r. 80 proc. stanowią etniczni Rosjanie. Warto jednak porównać dane z kolejnych wyborów w Rosji, a właściwie jeden element: liczbę uprawnionych do głosowania. Do wyborów parlamentarnych w 2016 r. wartość ta rosła i wyniosła wówczas 110 mln, ale w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich wyniosła już tylko 109 mln, czyli o 0,2 mln mniej niż w wyborach w 2011 r. Nie można jednak zapominać o tym, że w międzyczasie przybyło 0,8 mln nowych wyborców ze względu na aneksję Krymu. Oznacza to, że w rzeczywistości przez siedem lat liczba wyborców w Rosji zmniejszyła się o 1 mln, mimo że jednocześnie setkom tysięcy migrantów przyznano rosyjskie obywatelstwo. W 2013 r. było to 136 tys. osób, ale pięć lat później już niemal dwa razy więcej.

Czytaj też:
Rosja wydala niemieckich dyplomatów. W tle zabójstwo Gruzina

Więcej możesz przeczytać w 50/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także