Robić coś „po amerykańsku” to znaczy szybko, od ręki, prosto do celu, skutecznie załatwione. Komuś się ten styl nie podoba – trudno. A kto chciałby się w Ameryce guzdrać – przegra. Piękne słówka to nie tu. Nawet tutejsza gramatyka skraca słowa,żeby było szybciej do sedna. Zamiast I will, jest I’ll – pisze Wojciech Cejrowski w nowym "Do Rzeczy".
Gdy na prezydenta kandydował Newt Gingrich, zaraz na początku kampanii opublikował listę dokumentów, które podpisze w pierwszej godzinie swojego urzędowania: natychmiast po zaprzysiężeniu, a przed pójściem na przyjęcie inauguracyjne. Tych dokumentów była cała sterta, w tym gotowe projekty ustaw. To jest amerykańskie tempo.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.