Jako pierwszy informację przekazał portal aktuality.sk. Następnie te doniesienia potwierdził sam premier. "Od dziewięciu miesięcy nieustannie walczę z osobami, którzy mierzą tempo rozwoju epidemii wyłącznie ilością zamkniętych barów i zwracają ludzi przeciwko własnemu rządowi. Przyznaję, że już nie mogę, czekałem na przynajmniej kilka dni bez stresu" – napisał szef słowackiego rządu na Facebooku.
"Miałam w święta pomagać w szpitalu, by zwrócić uwagę na ofiary naszego egoizmu -chorych, zmarłych i zmęczonych medyków. Teraz plany prawdopodobnie będą trochę inne. Statystycznie powinienem przeżyć bez komplikacji, ale gdybym miał okazję poświęcić życie dla życia tysiąca niewinnych ofiar, to tak zrobię" – zapewnia.
W związku z tymi wydarzeniami na kwarantannę zostali skierowani wysoko postawieni urzędnicy (w tym niektórzy członkowie rządu).
Czytaj też:
"Narodowe wymieranie". Poseł PO: Statystyki będą straszneCzytaj też:
Zakaz przemieszczania się w sylwestra. Senator PiS pyta premiera: Na jakiej podstawie prawnej