"Ze względów bezpieczeństwa tymczasowo wstrzymujemy szczepienia, co da nam czas na lepsze zrozumienie, co mogło spowodować te reakcje" – czytamy w oświadczeniu Condell Medical Center. Wskazano, że w przerwie od szczepień okaże się, czy skutki uboczne wystąpią także u innych osób.
U pracowników szpitala z Libertyville, którzy przyjęli szczepionkę, wystąpiło mrowienie i podwyższone tętno. Trzech pracowników wróciło do zdrowia w domu, czwarty jest pod nadzorem lekarzy. Cała czwórka przyjęła szczepionkę firmy Pfizer.
Placówka podkreśla, że niepożądane skutki zaobserwowano jedynie u czterech pracowników szpitala spośród około trzech tysięcy, którzy zostali zaszczepieni od początku tego tygodnia. Jednocześnie szpital wskazuje, że niepożądane efekty były przewidziane, jako te, które mogą wystąpić po podaniu szczepionki.
Szczepienia w Polsce
– Wszystko zależy od decyzji Europejskiej Agencji Leków i producenta, jeśli będą pozytywne, to "grupa zero" ma szanse rozpocząć szczepienia jeszcze w tym roku – podkreślił w sobotę na antenie radiowej Jedynki szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk.
Dworczyk mówił, że w poniedziałek Europejska Agencja Leków dokona oceny szczepionki firmy Pfizer. – Jeżeli szczepionka zostanie dopuszczona do użytkowania na terenie UE i jeżeli deklaracje firmy zostaną spełnione, to – opierając się na deklaracjach unijnych – wszystkie kraje unijne będą mogły rozpocząć szczepienie 27 grudnia. Przy czym będą to pierwsze partie szczepionki, nie będzie to jeszcze masowe szczepienie – wskazał.
W pierwszej kolejności mają być szczepieni medycy, funkcjonariusze służb oraz seniorzy.
Czytaj też:
"Utrata laktacji i szczękościsk". Wyciekły zeznania LewandowskiejCzytaj też:
Prof. Gut: Ludzie "rozkręcają się" przed świętami