Informację przekazał w czwartek premier tego kraju Czung Sie Kiun. Na tego rodzaju „paszporty szczepień” decyduje się coraz więcej państw. „Ludzie będą mogli doświadczyć uczucia powrotu do normalności dzięki systemowi paszportów szczepień czy zielonych kart” – oświadczył Czung na rutynowym posiedzeniu dotyczącym rządowej odpowiedzi na pandemię koronawirusa.
System został już opracowany i zostanie wprowadzony do użytku jeszcze w kwietniu – podkreślił premier, cytowany przez południowokoreańską agencję prasową Yonhap.
Ma być bezpiecznie
Czung wyjaśnił, że system oparty jest na technologii blockchain, która zabezpiecza przed możliwością kradzieży tożsamości. Tego rodzaju systemy „w innych krajach również nie przechowują danych osobowych, ale umożliwiają weryfikację stanu szczepień” – powiedział.
Yonhap nie podaje, czy "paszporty szczepień" będą dawały jakieś konkretne korzyści. Wcześniej służby medyczne sugerowały, że posiadacze takich dokumentów mogą być łagodniej traktowani np. w przypadku konieczności izolacji po wykryciu koronawirusa u któregoś z ich znajomych.
Odporność stadna do listopada
W Korei Południowej kampania szczepień na Covid-19 trwa od 26 lutego. Do czwartku w kraju podano 850 tys. dawek preparatów firm AstraZeneca i Pfizer. Władze planują zaszczepić 12 mln ludzi do czerwca i osiągnąć odporność zbiorową społeczeństwa do listopada.
Program szczepień wszedł w czwartek w kolejny etap, w którym zastrzyki podawane są osobom w wieku 75 lat i starszym – poinformowała Koreańska Agencja Kontroli Chorób (KDCA). Wcześniej szczepieni byli tylko pracownicy służby zdrowia oraz pacjenci ośrodków leczenia długoterminowego i pensjonariusze domów opieki.
Południowokoreańskie władze wyrażały jednak w ostatnim tygodniu obawy o możliwe opóźnienia dostaw preparatów firmy AstraZeneca. Czung zapowiedział powołanie rządowego zespołu pod kierunkiem ministra zdrowia, którego zadaniem będzie zapewnienie płynnych dostaw szczepionek.