Kontrowersyjny wyrok sądu okręgowego sprzed dwóch tygodni w Weimarze wywołał poruszenie. Sędzia uważa, że maseczki są bezużyteczne, a testy niewłaściwe.
"Koniec z maseczkami, testami na obecność koronawirusa i dystansem dla uczniów dwóch szkół w Weimarze. Tak wynika z postanowienia sądu okręgowego w tym mieście" – pisał niedawno dziennik "Berliner Zeitung".
Problemy sędziego
Przyczyną postępowania sądowego był wniosek matki dwóch chłopców, która uważała, że dobro dzieci jest zagrożone. Sąd okręgowy wydał tymczasowy nakaz, który uniemożliwił przymusowe noszenie maseczek w dwóch szkołach w Weimarze. Na poparcie swojego orzeczenia, sędzia powiedział, że "obowiązkowe noszenie maseczki, minimalne odstępy i szybkie testy w szkołach stanowią ryzyko dla psychicznego, fizycznego lub emocjonalnego dobra dziecka". Zakaz dotyczy również przeprowadzania szybkich testów.
Teraz okazuje się, że sędziego, który wydał wyrok, spotkała seria nieprzyjemności. Prokurator przeszukał jego mieszkanie oraz skonfiskował mu telefon. Przeciwko mężczyźnie toczy się śledztwo.
"Immunitet? Nie przysługuje"
"Sędzia uchylił nakaz noszenia maseczek w szkole. Efekt? Przeszukanie domu, zabezpieczenie telefonu, zarzuty ze specjalnego przepisu karnego dot. odpowiedzialności sędziów. To nie Polska, a Niemcy. Immunitet? W Niemczech sędziom nie przysługuje" – komentuje sprawę na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Jego zdaniem to kolejny dowód na podwójne standardy stosowane wobec Polski na arenie europejskiej. "Porównajcie sobie to z ubiegłotygodniowym spektaklem wokół s. Tulei... i wniosków KE o blokowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego" – napisał.
"Przypominam, że w Niemczech w kodeksie karnym jest typ szczególny nadużycia władzy przez funkcjonariusza publicznego. Polega on na tym, że sędzia w orzeczeniu "nagina" prawo. Czyli w istocie w Niemczech sędziowie nie mają immunitetu i odpowiadają karnie wprost za treść orzeczeń" – dodał wiceminister w kolejnym wpisie.
Czytaj też:
TSUE: Premier może brać udział w powoływaniu sędziówCzytaj też:
"Natychmiastowe zaprzestanie wszelkich działań". Jourova przedstawia "radę" dla Izby Dyscyplinarnej