Nagłe zrywanie kontraktów, uniemożliwianie organizacji zbiórek w mediach społecznościowych, problemy ze znalezieniem chętnych do pracy na planie – z tym wszystkim musieli się zmierzyć twórcy filmu „Wyrok na niewinnych”, który miał właśnie swoją polską premierę.
Producenci filmu musieli zdawać sobie sprawę, że jego realizacja nie będzie należała do łatwych, skoro dotykają tak wybuchowego tematu – sprawy sądowej Roe v. Wade z 1973 r., w wyniku której zalegalizowano w USA aborcję. Nikt nie mógł jednak podejrzewać, że problemów po drodze będzie tyle, iż trzeba będzie ukrywać cały projekt pod kryptonimem.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.