W Pakistanie, gdzie wymuszone małżeństwa cieszą się uznaniem społecznym, a za obrazę Mahometa grozi kara śmierci lub dożywocia, trwa walka o 13-letnią katoliczkę, która została porwana przez muzułmanina. Dwie rozprawy sądowe zakończyły się niepowodzeniem, a ojciec dziewczynki nie zdołał przekonać wymiaru sprawiedliwości, że jego córka jest nieletnia i że została zmuszona do małżeństwa. Sąd nakazał 13-latce powrót do jej 30-letniego „męża”, posiadającego już trzy żony i czwórkę dzieci.
„Dobrowolne” nawrócenie na islam
Historię rodziny opisuje portal Morning Star News. Ojciec dziewczynki, Shahid Gill, jest krawcem z Gujranwala na północnym zachodzie Pakistanu. Jego córka dostała pracę w lokalnym salonie piękności, co miało stanowić pomoc dla rodziny w czasie obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Właściciel salonu, Saddam Hayat, miał wypłacać rodzicom 10 tys. rupii (około 63 dolary) miesięcznie.
Po kilku miesiącach Nayab nie wróciła do domu. Saddam Hayat początkowo twierdził, że nie wie, co się z nią stało i uczestniczył w poszukiwaniach. Po niedługim czasie dziewczynka została odnaleziona w przytułku dla kobiet. Okazało się, że złożyła do lokalnego sądu pozew przeciwko własnym rodzicom, w którym stwierdziła, że „dobrowolnie” nawróciła się na islam, a rodzice są dla niej zagrożeniem. W akcie pozwu widniało, że jest niezamężna.
Zostawcie ją albo was zastrzelę...
Na tym etapie zaczęła się fala agresji i wspartej przez muzułmański wymiar sprawiedliwości presji ze strony Saddama. Gdy rodzice chcieli zabrać dziecko do domu, dom opieki wezwał policję, a Hayat groził, że zastrzeli rodziców, jeżeli nie opuszczą swojej córki.
Sprawa trafiła do sądu, gdzie dziewczynka zeznała, że ma 19 lat i dobrowolnie przyjęła islam oraz wyszła za mąż. Sędzia Qaiser Jameel orzekł przeciwko rodzicom, w czym nie przeszkodziło mu przedstawienie przez nich aktu urodzenia udowadniającego, że dziewczynka urodziła się w 2007 roku ani fakt, że twierdziła, iż 20 maja wyszła za Hayata, a dzień wcześniej w oficjalnym dokumencie zadeklarowała, że jest niezamężna.
Jak opisał ojciec w rozmowie z Morning Star News, sędziemu w wydaniu przychylnego wobec muzułmanina Saddama Hayata wyroku nie przeszkodziło nawet to, że Nayab nosiła na twarzy ślady pobicia. „Powiedzieliśmy sędziemu, że pod przymusem kłamie o swoim wieku. Miała siniaki na twarzy, a jej oczy były czerwone, co powinno zwrócić uwagę sędziego, ale on to zignorował” – powiedział Shahid.
Wyrok Sądu Najwyższego na podstawie... prawa szariatu
Następnie sprawa trafiła do Sądu Najwyższego w Lahore, gdzie Nayab przybyła z eskortą policji i w towarzystwie kilku członków rodziny Saddama. Sąd, podobnie jak w niższej instancji, zignorował zarówno dowody rzeczowe, jak i teoretycznie obowiązujące w Pakistanie prawo, dając wiarę wyłącznie ustnym zapewnieniom świadków z muzułmańskiej strony.
Wedle pakistańskiego prawa dzieci w wieku do 15 lat nie są zdolne do samodzielnej zmiany wiary, natomiast do 16 roku życia nie mogą wchodzić w małżeństwo. Sędzia Shahram Sarwar Chaudhry powołał się jednak na prawo szariatu, które stanowi, że dziewczynka po pierwszym cyklu miesiączkowania może rozpocząć współżycie seksualne. Wyrok nakazał 13-letniej Nayab wrócić do jej muzułmańskiego „męża”, uznając prawowitość takiego związku i odrzucając wszystkie argumenty przedstawione przez adwokata rodziców.
Sprawa porwanej Nayab to jeden z wielu podobnych przypadków w Pakistanie. Niedawno muzułmanie wydali samowolny „wyrok śmierci” na 14-letnią katoliczkę Mairę Shahbaz, która ośmieliła się uciec od swojego muzułmańskiego „męża”, który „nawrócił” ją na islam i wielokrotnie gwałcił, co zeznała przed sądem. Podobnie jak przypadku Nayab, sąd odrzucił zeznania strony katolickiej.
Czytaj też:
Pakistan: Śmierć lub dożywocie za obrazę MahometaCzytaj też:
Małoletnia żona Mahometa, która na wieki zdecydowała o pozycji kobiet w islamieCzytaj też:
Śluby z dziećmi w islamie? Nigeryjski profesor: Nie ma bariery wieku