Luksemburg: TSUE zakończył rozpatrywanie skargi Polski i Węgier

Luksemburg: TSUE zakończył rozpatrywanie skargi Polski i Węgier

Dodano: 
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej Źródło:PAP / JULIEN WARNAND
W Luksemburgu zakończyło się dwudniowe posiedzenie dot. skargi złożonej przez Polskę i Węgry ws. tzw. mechanizmu warunkowości.

"2 grudnia Rzecznik Generalny wyda opinię w sprawie mechanizmu "fundusze za praworządność". W taki sposób kończy się dwudniowa rozprawa w Luksemburgu. Wyroku należy się spodziewać po nowym roku" – poinformował na Twitterze dziennikarz TVN24 Michał Tracz.

Polska i Węgry skarżą mechanizm "pieniądze za praworządność"

Podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej unijni przywódcy porozumieli się w sprawie mechanizmu warunkowości, który ma być wykorzystywany do ochrony budżetu Unii w przypadku naruszenia praworządności w państwach członkowskich. Mechanizm oznacza de facto, że jeżeli KE uzna, że któreś z państw członkowskich naruszyło zasady praworządności, można wstrzymać mu wypłatę unijnych funduszy.

Zaskarżenie mechanizmu zapowiedzieli szefowie rządów Polski i Węgier, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban. Skarga trafiła do Trybunału 11 marca 2021 roku.

W poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu w przyspieszonym trybie i w pełnym składzie rozpoczął rozprawę dotyczącą powiązania wypłat unijnych środków z przestrzeganiem zasad praworządności przez państwa członkowskie.

Semeniuk: Wstrzymywanie środków ma wymiar wyłącznie polityczny

Komisja Europejska zamroziła polski Krajowy Plan Odbudowy w związku z obawami dotyczący działalności Izby Dyscyplinarnej Sadu Najwyższego oraz wniosku premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie wyższości prawa unijnego nad krajowym.

Polska wciąż czeka na zaakceptowanie przez Komisję Europejską naszego Krajowego Planu Odbudowy. Rząd wskazuje, że nie ma prawnych ani merytorycznych podstaw do blokowania wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy.

W TVP1 Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii, pytana była o to, jak zakończy się konflikt z Unią Europejską i czy możemy jeszcze liczyć na unijne fundusze. – Nie ma żadnego aktu prawnego, który by obligował do wstrzymania tych funduszy dla Polski w ramach powiązań z praworządnością – zapewniła.

– KPO to program, który pod względem formalnym i technicznym wysłany został przez stronę polską 3 maja. I wyobrażam sobie, że nawet jeśli będzie ocena negatywna, w co wątpię, to otrzymamy uzasadnienie co do konkretnych projektów. Na pewno tym aspektem nie jest powiązanie spraw gospodarczych z praworządnością. A w KPO są bloki tematyczne związane z budownictwem, zieloną energią, cyfryzacją, bardzo ważne z punktu widzenia wychodzenia Europy z kryzysu post-pandemicznego. Widzę bardzo dużą różnicę w funkcjonowaniu UE pod kontem praktycznym i politycznym. Wydaje się, że wstrzymywanie środków ma wymiar wyłącznie polityczne. Mam nadzieję, że szybko one do nas wpłyną – podkreślała polityk.

Czytaj też:
Niemiecki dziennik zaskakuje: Polexit to tylko straszak w rękach opozycji
Czytaj też:
Jourova: Jeśli tego nie zrobimy, UE zacznie się rozpadać

Źródło: Twitter / TVP1/tvn24.pl
Czytaj także