Oświadczenie ws. planowanego ataku na lidera Korei Północnej wydało ministerstwo bezpieczeństwa. Korea Północna ogłosiła też, że zajmie się "bezlitosnym" rozliczeniem sprawców.
Jak podano, planowany atak bronią biochemiczną na Kim Dzong Una, miał być wykonany przez grupę terrorystyczną, wspieraną przez służby wywiadowcze CIA i Narodową Służbę Wywiadowczą Korei Południowej. Zgodnie z doniesieniami północnokoreańskich źródeł, lider państwa miał być narażony na działanie substancji chemicznych, czego efekt byłby widoczny wiele miesięcy później.
Od ponad miesiąca w regionie Półwyspu Koreańskiego stacjonuje amerykańskie wojsko, w związku z zagrożeniem wybuchu konfliktu zbrojnego. Zarówno władze w Waszyngtonie jak i w Pekinie, Tokio i Seulu ostro krytykują kolejne próby rakietowe i nuklearne przeprowadzane przez Koreę Północną i ostrzegają, że działania władz w Pjongjangu mogą doprowadzić do wojny.
Czytaj też:
Trump o przywódcy Korei Północnej: Niezły z niego cwaniaczek