Portal "Ukraińska Prawda" cytuje wypowiedź ukraińskiej wicepremier Iryny Wereszczuk, która poinformowała, że przy wsparciu społeczności międzynarodowej trwają działania na rzecz ratowania żołnierzy z zakładów w Azowstalu.
Jak podaje minister ds. terytoriów czasowo okupowanych, ewakuacja ma rozpocząć się od cięzko rannych osób, które wciąż przebywają na terenie zakładów w Mariupolu.
W piątek w tej sprawie mają spotkać się z Rosjanami przedstawiciele Czerwonego Krzyża. Wereszczuk podała, że Turcja zgodziła się występować w roli mediatora w rozmowach ukraińsko-rosyjskich.
Pułk Azow: Mimo blokady atakujemy pozycje wroga
Tymczasem obrońcy kombinatu Azowstal przekonują, że wciąż atakują pozycje Rosjan. Ukraiński pułk Azow informuje, że jego żołnierze w warunkach okrążenia przez wroga prowadzą atak, by wyprzeć oddziały rosyjskie z zajmowanych przez nie pozycji na terenie kombinatu.
"W warunkach całkowitego okrążenia, mimo nadzwyczaj trudnej sytuacji, braku amunicji i wielkiej liczby rannych, żołnierze pułku Azow nadal wypierają wroga z wcześniej zajętych przez niego pozycji na terenie zakładów" – oświadczył Azow.
Pułk broniący wraz z 36. Samodzielną Brygadą Piechoty Morskiej kombinatu Azowstalu w Mariupolu opublikował też nagranie wideo pokazujące starcia. Na filmie widać całkowicie zniszczone obiekty na terenie zakładów. Słychać strzały.
Ostatni punkt oporu
Kombinat Azowstal to ostatni punkt oporu Ukraińców w Mariupolu. W kwietniu wojska ukraińskie broniące Mariupolu zostały podzielone przez armię rosyjską na kilka kotłów. Z czasem pozostały dwa – w porcie oraz w właśnie w zakładach Azowstalu, stanowiących największy punkt oporu. Eksperci przewidują, że obrońcy, szczególnie ci z pułku Azow, będą bronić się "do końca".
Kombinatu broni także 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. Teren sprzyja skutecznej obronie, natomiast ogromny problem stanowi to, że obrońcom kończą się zapasy broni, lekarstw, wody i żywności.
Czytaj też:
Lwów: Abp Mokrzycki apeluje o wsparcie dla ukraińskich władz i wojska