Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg potwierdził, że przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2020 r. Facebook cenzurował sprawę laptopa Huntera Bidena. Posługiwał się w tym celu algorytmami.
„New York Post” opublikował w październiku 2020 r. cześć korespondencji pomiędzy Hunterem Bidenem, a oligarchą paliwowym z Ukrainy Wadimem Pożarskim, jednym z właścicieli firmy Burizma. Syn kandydującego wówczas z ramienia Demokratów na prezydenta Joe Bidena, zasiadał w radzie spółki.
Z treści korespondencji wynika, że Hunter Biden otrzymał od paliwowej spółki ogromne środki finansowe w zamian za umożliwienie kontaktów ze swoim ojcem i załatwianie przez niego rozmaitych spraw w interesie Burismy.
Zuckerberg: Facebook cenzurował sprawę huntera Bidena
W jednym z ostatnich wywiadów Mark Zuckerberg, przyznał, że po wycieku sprawy z laptopem Huntera Bidena FBI ostrzegło go, że w wyborach z 2016 roku było „dużo rosyjskiej propagandy” i w związku z tym platforma powinna teraz zachować czujność.
Ze słów Zuckerberga nie wynika, by FBI wprost wskazało, że chodzi o sprawę syna Bidena, ale kierownictwo Facebooka stwierdziło, że „pasuje ona do tego schematu”.
Z uwagi na ostrzeżenie ze strony federalnych, Facebook miał podjąć decyzję o algorytmicznym cenzurowaniu sprawy laptopa Huntera Bidena. Według Zuckerberga przez pięć do siedmiu dni „fakt-czekerzy” platformy usiłowali ustalić, czy sprawa wycieku jest prawdziwa, czy też nie.
Czytaj też:
Dyktat korporacji. Winnicki: To wizja orwellowskiego totalizmu w XXI wiekuCzytaj też:
Syn Bidena nagrany z prostytutką. Przyznał, że Rosjanie mogą go szantażować