W rosyjskiej szkole nr 88 w Iżewsku (Udmurcja) doszło do strzelaniny. Jak podaje agencja TASS zginęło conajmniej 6 osób, a 20 zostało rannych. Zdaniem "Kommersanta", niezidentyfikowany mężczyzna w czarnym stroju wtargnął do jednej z klas i otworzył ogień w kierunku dzieci.
Na razie nie udało się ustalić, co było motywem sprawcy. Według niepotwierdzonych informacji napastnik, ubrany w bluzę z "nazistowskimi symbolami" popełnił samobójstwo.
Trwa ewakuacja uczniów oraz nauczycieli. Na miejscu pracują służby. Do szkoły przybył m.in. gubernator Udmurcji Aleksandr Breczałow.
W ostatnim czasie w Federacji Rosyjskiej dochodziło już do podobnych przypadków. W zeszły wtorek informowaliśmy o ataku na studentów uniwersytetu w Permie.
Strzelanina w komisji wojskowej
W poniedziałek rano media podały informację o kolejnej strzelaninie w Rosji. Na Syberii poborowy otworzył ogień do naczelnika komisji wojskowej. Mężczyzna jest w ciężkim stanie.
Jak informuje Biełsat TV, do zdarzenia doszło w poniedziałek rano w komisji wojskowej w miejscowości Ust-Ilimsk w obwodzie irkuckim. 25-letni poborowy Rusłan Zinin otworzył ogień do naczelnika komisji Aleksandra Jelisiejewa, oddając w jego stronę sześć strzałów. Początkowo przypuszczano, że mężczyzna został zabity. Jednak później okazało się, że jest w ciężkim stanie.
"Wychodzi na to, że biorą wszystkich"
Rozzłoszczony 25-latek miał przyjść do komisji uzupełnień z powodu swojego najbliższego przyjaciela, który otrzymał wezwanie do wojska. Zanim zaczął strzelać, miał powiedzieć: "Zaraz wszyscy pojedziemy do domu".
Matka napastnika tłumaczyła niezależnemu portalowi Astra, że jej syn nie został zmobilizowany – powiedział jej, że idzie do komisji jako ochotnik. – On sam nie dostał wezwania, ale wczoraj przyszła do jego najlepszego kolegi. Rusłan był bardzo zły z tego powodu, bo jego kolega w armii nie służył. Mówili, że będzie częściowa mobilizacja, a wychodzi na to, że biorą wszystkich – stwierdziła kobieta.
Czytaj też:
Ukraiński sztab: Rosyjscy rezerwiści trafiają na front bez szkoleniaCzytaj też:
Ekspert: Mobilizacja w Rosji to klęska