Źródła na Kremlu: Oddanie Chersonia to zaproszenie do rozmów

Źródła na Kremlu: Oddanie Chersonia to zaproszenie do rozmów

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin, szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow
Prezydent Rosji Władimir Putin, szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow Źródło: Wikimedia Commons
Opuszczenie Chersonia Kreml postrzega zarówno jako konieczność wojskową, jak i zaproszenie do rozmów – podaje serwis Meduza, powołując się na źródła.

Rosja ogłosiła w środę wycofanie wojsk z Chersonia na lewy brzeg Dniepru. Rozkaz wydał rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu po konsultacji z dowódcą wojsk rosyjskich na Ukrainie gen. Siergiejem Surowikinem.

Rosjanie zdobyli Chersoń na początku marca, w pierwszych dniach po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. To jedyne miasto obwodowe zajęte przez wojska rosyjskie od początku wojny.

Meduza: Ostateczną decyzję miał podjąć Putin

Źródła niezależnego rosyjskiego portalu Meduza zbliżone do Kremla przekazały miesiąc temu, że rosyjskie wojska mogą opuścić przynajmniej część Chersońszczyzny. Na początku listopada rozmówcy związani z administracją prezydencką stwierdzili, że Kreml uznał kapitulację Chersonia za "prawdopodobny, ale niepożądany scenariusz". Ostateczną decyzję w tej sprawie miał podjąć prezydent Władimir Putin.

Jednocześnie rosyjskie władze przygotowały instrukcję, jak propagandyści powinni tłumaczyć społeczeństwu oddanie Chersonia – mają mówić o potrzebie ochrony ludności cywilnej i personelu wojskowego.

Kreml ma nadzieję, że poruszany w propagandzie temat ratowania żołnierzy będzie bliski większości Rosjan ze względu na ogłoszoną we wrześniu mobilizację rezerwistów. – Kiedy członkowie twojej rodziny, dobrzy, a nawet dalecy znajomi toczą wojnę, inaczej ją postrzegasz – powiedział jeden z rozmówców Meduzy.

Rosja i Ukraina wrócą do negocjacji?

Według innego, bliskiego Kremlowi źródła, o wycofaniu wojsk z Chersonia dyskutowano podczas posiedzenia rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa na początku listopada i to nie tylko w związku z naprawdę trudną sytuacją na froncie, ale także w kontekście możliwego powrotu do negocjacji z Ukrainą.

– To nie tylko konieczność militarna, ale także zaproszenie do rokowań, pewna zmiana w pozycji negocjacyjnej – powiedział informator Meduzy. Według niego rozmowy są możliwe, ale nie w "najbliższej przyszłości". Co więcej, nawet jeśli do nich dojdzie, to oficjalnie Rosja uzna anektowany wcześniej obwód chersoński za "terytorium okupowane przez Ukrainę".

Czytaj też:
Nieoficjalnie: USA namawiają Ukrainę do negocjacji z Rosją

Źródło: Meduza
Czytaj także