Minister spraw wewnętrznych Turcji wydał ostre oświadczenie pod adresem Stanów Zjednoczonych, oskarżając kraj o finansowanie syryjskich terrorystów. Według Suleimana Soylu władze tureckie wiedzą już, gdzie był koordynowany atak, do którego doszło w niedzielę w Stambule.
Warto zaznaczyć, że wcześniej turecki minister poinformował, że zamach terrorystyczny planowany był w Syrii.
– Nie przyjmujemy kondolencji ambasady amerykańskiej, odrzucamy je. Karmiąc tereny terrorystyczne w Kobane [Syria – przyp. red.] i finansując je ze swojego budżetu, nasz sojusznik rozumie, że narusza to pokój w Turcji. Oczywiście, nie będziemy milczeć z tego powodu. Nie jesteśmy niczyimi wrogami, nie patrzymy na niczyją ziemię, nikogo nie zdradzamy, ale nie możemy dłużej tolerować tych zdrad - powiedział turecki minister.
Jednocześnie minister powiedział, że jest to największy atak terrorystyczny w Stambule od sześciu lat. Według niego, tylko w tym roku tureccy stróże prawa zapobiegli 200 atakom terrorystycznym.
Atak w Stambule
W niedzielę w Stambule na deptaku turystycznym Istiklal w dzielnicy Beyoglu doszło do eksplozji.
Tego samego dnia atak potępił prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Powiedział wówczas, że sześć osób zmarło w wyniku ataku terrorystycznego, a kolejnych 81 zostało rannych. Cztery ofiary zginęły na miejscu, a dwie kolejne zmarły w szpitalu
Szef resortu zdrowia Turcji Fahrettin Koca poinformował, że pięciu hospitalizowanych pacjentów przebywa na oddziale intensywnej terapii, stan dwóch z nich jest ciężki.
Dziś policja zatrzymała osobę, która podłożyła bombę w Istiklalu. Według szefa tureckiego MSW Suleimana Soylu prowadzone śledztwo już wykazało, że ślady ataku prowadzą do Syrii.
Czytaj też:
Przywódcy Węgier i Turcji wydali wspólne oświadczenie ws. Ukrainy