Rosja wysyła na Białoruś sprzęt wojskowy. Media: Duży konwój

Rosja wysyła na Białoruś sprzęt wojskowy. Media: Duży konwój

Dodano: 
Systemy przeciwlotnicze Tor-M2
Systemy przeciwlotnicze Tor-M2 Źródło:Wikimedia Commons
Rosja wysłała na Białoruś duży konwój ze sprzętem wojskowym. To m.in. systemy przeciwlotnicze.
Portal Belarusian Hajun Project podał, że konwój wyruszył ze stacji kolejowej w Jejsku (Kraj Krasnodarski) 25 listopada, a 28 listopada dotarł do stacji w Orszy (obwód witebski na terytorium Białorusi). W skład konwoju wchodziło co najmniej 15 systemów przeciwlotniczych Tor-M2 i 10 jednostek sprzętu inżynieryjnego.

Cytowani przez serwis białoruscy kolejarze stwierdzili, że "to nie ostatni konwój sprzętu wojskowego przybywający z ładunkiem tego typu".

Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka, choć wspiera Władimira Putina i agresję Rosji na Ukrainę, to nie chce w sposób aktywny wejść do wojny. Co prawda Rosja atakuje Ukrainę z terytorium Białorusi od pierwszych dni wojny, jednak białoruscy żołnierze nie zostali wysłani na front. Kreml naciska na Mińsk, aby podjęto taki krok. Łukaszenka się opiera.

Think-tank: Kreml chce zlikwidować Łukaszenkę i przejąć kontrolę nad armią

Wygląda na to, że prezydent Rosji może mieć dość czekania na decyzję Łukaszenki. Amerykański think-tank Robert Lansing Institute for Global Threats and Democracies Studies twierdzi, powołując się na źródła w kierownictwie wojskowym Rosji, że zdecydowano się na radykalne działania.

"Na polecenie prezydenta Rosji Władimira Putina, po jego powrocie z ostatniego szczytu OUBZ, rosyjski wywiad wojskowy może w najbliższych dniach podjąć próbę zrealizowania scenariusza obejmującego albo zamach na prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę, albo jego inscenizację, w celu ostatecznego zastraszenia tego ostatniego i skłonienia go do rozkazania swoim żołnierzom bezpośredniego zaangażowania się w wojnę na Ukrainie wraz z wojskami rosyjskimi" – wskazano w analizie.

Czytaj też:
"Reżim jest trzymany plasteliną". Białoruski opozycjonista o słabości Łukaszenki

Źródło: rp.pl / DoRzeczy.pl
Czytaj także