W swoim wieczornym wystąpieniu Zełenski przekonywał, że Ukraina powinna kontynuować prace nad umocnieniem stabilności i utrzymaniem jedności w dążeniu do zapewnienia wszystkim obrońcom kraju niezbędnego uzbrojenia.
– Wróg znajduje się na określonym etapie, kiedy strategiczna klęska Rosji jest już oczywista. Ale taktycznie wciąż mają środki do podjęcia działań ofensywnych. Szukają opcji, aby spróbować zmienić bieg wojny i próbują wykorzystać potencjał wszystkich terytoriów, które do tej pory kontrolują, w celu agresji – powiedział.
– Musimy kontynuować to, co robimy: wzmocnić naszą stabilność, być absolutnie zjednoczeni w naszym dążeniu do zapewnienia naszej armii i wszystkim obrońcom niezbędnej broni i sprzętu – podkreślił Zełenski, dodając, że w sprawie dostaw uzbrojenia wszyscy Ukraińcy powinni mówić jednym głosem.
Według niego konieczne jest także comiesięczne znaczne zwiększanie globalnej presji na Rosję. Zełenski podkreślił, że "wróg powinien wyjść z tego etapu dużo bardziej osłabiony, niż sam zakłada w najgorszym scenariuszu". – To dla nas trudne zadanie. Ale musimy je wykonać – powiedział prezydent Ukrainy.
Inwazja Rosji na Ukrainę. Co się dzieje na froncie?
Według Ośrodka Studiów Wschodnich, rejonem najcięższych walk pozostaje Bachmut wraz z miejscowościami na północ i południowy zachód od miasta. Siły ukraińskie odparły kolejne ataki na Iwaniwśke na drodze z Bachmutu do Konstantynówki, lecz nie mogą jej swobodnie wykorzystywać jako szlaku zaopatrzeniowego.
"Rosjanie mieli także bezskutecznie ponawiać natarcia na południe i wschód od Siewierska. Walki trwają po obu stronach drogi łączącej go z Bachmutem, w rejonie Awdijiwki i w łuku na zachód od Doniecka" – podaje OSW w raporcie podsumowującym 340. dzień wojny.
Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.
Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i innych państw zachodnich.
Na przełomie września i października ub.r. Rosja ogłosiła aneksję czterech ukraińskich obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej pod lufami rosyjskich karabinów zorganizowano tam pseudoreferenda, których wyniki zostały z góry ustalone w Moskwie.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.
Czytaj też:
Putin ostrzega: Rosja ma czym odpowiedzieć. Reakcja będzie ostraCzytaj też:
Były szef NATO ma propozycję dla Ukrainy. W jego planie pojawia się Polska