Zawarcie porozumienia zdarzyło się w szczególnym kontekście: trzy dni później przypadła 81. rocznica kulminacji wołyńskiej rzezi, a 14 lipca w Domostawie, w podkarpackiej gminie Jarocin, odsłonięto po wielu latach starań pomnik ofiar ukraińskiego ludobójstwa autorstwa nieżyjącego już Andrzeja Pityńskiego. Jeśli można było napisać rok czy półtora roku temu, że działania ówczesnych władz w sprawie Ukrainy są nie tylko nieroztropne, lecz także idą wprost wbrew odczuciom dużej części Polaków, to dzisiaj jest tak nadal – tyle że nawet bardziej. Pozostaje pytanie, na ile pan premier jest w swoich działaniach w tej sprawie samodzielny, a na ile spełnia oczekiwania ważniejszych liderów swojego kręgu politycznego.
Abdykacja polskich władz
Skoro pan prezydent Zełenski przyjechał do Polski tuż przed rocznicą krwawej niedzieli 1943 r., to można było oczekiwać, że przynajmniej na marginesie o tej okazji wspomni. Dlaczego jednak miałby poruszać bardzo dla Kijowa niewygodny temat, skoro nie zrobił tego żaden z przyjmujących go polskich polityków?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.