Trzaskowski na portalu X opublikował nagranie z konferencji, do którego dodał swój komentarz.
Malewski odpowiada Trzaskowskiemu
"Święto Niepodległości jest świętem wszystkich Polaków, a nie jednego środowiska. I dlatego chciałbym, żebyśmy każdego jedenastego listopada mogli się spotkać i być tego dnia razem" – napisał polityk.
Wpis skomentował Bartosz Malewski, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
"Ta 1-minutowa wypowiedź jest kłamliwa na tak wielu poziomach, że jestem pod wrażeniem umiejętności tego kłamcy i manipulatora. Zaczekajmy 1 miesiąc, a będzie nas wszystkich przekonywał, że od zawsze chciał pójść w Marszu Niepodległości z białoczerwoną flagą na ramieniu. Pod względem umiejętności kłamstwa i manipulacji oraz bezczelności jest wiernym uczniem swego pryncypała Donalda Tuska – podkreślił Malewski.
Trzaskowski kontra Marsz Niepodległości
W październiku 2024 roku władze Warszawy przez długi czas odmawiały wydania pozwoleń na zorganizowanie 11 listopada zgromadzeń na trasie od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego. Decyzję ratusza podtrzymywał sąd. Ostatecznie jednak wydarzenie się odbyło.
Rafał Trzaskowski zapowiedział wówczas, że zgodzi się na Marsz Niepodległości pod pewnymi warunkami.
– Jeżeli będzie prawidłowo złożony wniosek, z jedną trasą, na jeden dzień, będą gwarancje bezpieczeństwa, to tak (będzie zgoda – red.), bo każdy ma prawo demonstrować w Warszawie, natomiast my oczywiście będziemy się przede wszystkim przyglądać temu marszowi dokładnie, żeby nie dochodziło do łamania prawa – podkreślił w rozmowie z Polsat News.
Tłumaczył, że organizatorzy marszu złożyli w ratuszu sześć wniosków na wielodniowe manifestacje. Według niego zamieszanie z wnioskami miało najprawdopodobniej na celu świadome doprowadzenie do nieporozumień.
– Myślę, że chodziło tylko o wywołanie awantury, bo jeśli ktoś składa wnioski nie w terminie, chcąc zablokować miasto w ośmiu czy dziewięciu miejscach, próbując zorganizować manifestacje, które miały trwać wiele, wiele dni (...) to przecież wiadomo, że tego typu wnioski będą kontestowane – powiedział Trzasowski.
Przekonywał, że żaden prezydent miasta nie zgodziłby się na blokowanie kilku newralgicznych miejsc przez kilka dni. Dodał jednocześnie, że każdy ma prawo demonstrować, jeżeli nie łamie prawa.
– Niestety narodowcy wielokrotnie je łamali, widzieliśmy te burdy na ulicach miasta – stwierdził.
Czytaj też:
Kulisy cyberataku. Minister: Był wymierzony w TrzaskowskiegoCzytaj też:
"Radykalnie lewicowy polityk". Nawrocki uderza w Trzaskowskiego
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda