Wirus na usługach brytyjskiej władzy

Wirus na usługach brytyjskiej władzy

Dodano: 
Matt Hancock
Matt Hancock Źródło:PAP/EPA / ANDY RAIN
Agnieszka Golańska-Bault II Z ujawnionych dokumentów wynika niezbicie, że decyzje o bardzo rygorystycznych lockdownach w gospodarce, ograniczeniach w dostępie do służby zdrowia, zamknięciach szkół, noszeniu masek i wielu innych dotkliwych restrykcjach mających zgubny wpływ na życie i zdrowie stały się narzędziem cynicznej manipulacji podporządkowanej celom politycznym i wizerunkowym sprawujących władzę w Wielkiej Brytanii.
Skandal „Partygate”, którym żyła brytyjska opinia publiczna rok temu, a który przyczynił się do ustąpienia ze stanowiska premiera Borisa Johnsona latem ubiegłego roku, okazał się preludium do poważnej i gorącej debaty na temat strategii zarządzania kryzysem zdrowotnym związanym z COVID-19 w Wielkiej Brytanii. Wiedzieliśmy już, że brytyjscy decydenci wprowadzający w Wielkiej Brytanii kolejne lockdowny i drakońskie ograniczenia swobód obywatelskich osobiście nie stosowali się do nich, np. urządzając w okresie najbardziej surowych obostrzeń zakrapiane alkoholem imprezy i spotkania w budynkach administracji rządowej.

Jak się jednak okazuje w świetle kolejnych, ujawnionych niedawno dokumentów opisujących politykę antycovidową brytyjskiego rządu, zachowanie prominentnych polityków gabinetu Borisa Johnsona nie było tylko sztubackim wybrykiem czujących się bezkarnie ministrów i urzędników. Chodzi o coś bardziej poważnego, o polityczną instrumentalizację sanitarnego kryzysu i jego cyniczne wykorzystywanie w politycznej i medialnej grze. Oto bowiem za sprawą dziennikarki Isabel Oakeshott i redakcji dziennika „Telegraph” światło dziennie ujrzało ok. 100 tys. wiadomości wymienianych na WhatsApp w czasie pandemii pomiędzy ówczesnym ministrem zdrowia Mattem Hancockiem a premierem Borisem Johnsonem, ministrem finansów Rishim Sunakiem, ministrem obrony Benem Wallace’em czy panią minister spraw wewnętrznych Priti Patel i wieloma innymi członkami rządu. Isabel Oakeshott pomagała Mattowi Hancockowi w napisaniu książki o jego roli w zarządzaniu kryzysem covidowym w Wielkiej Brytanii pt. „Pandemic diaries” i w ten sposób uzyskała dostęp do wspomnianych wiadomości, które były jednakowoż obwarowane klauzulą poufności. Pani Oakeshott uznała jednak, po zapoznaniu się z ich treścią, że wiedzy, która stała się jej udziałem, nie może zachować dla siebie, gdyż, jak się wyraziła: „W obliczu wszechobecnego zagrożenia kolejną pandemią, być może bardziej śmiertelną niż ostatnia,

Cały artykuł dostępny jest w 13/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także