Rosja przeprowadziła w piątek rano pierwszą poważną falę ataków pociskami manewrującymi od początku marca tego roku i chociaż Ukraina zestrzeliła większość z nich (21 z 23), dwie rakiety spadły na budynki mieszkalne w mieście Humań w obwodzie czerkaskim, zabijając 20 osób, w tym czworo dzieci.
W wyniku rosyjskiego ataku w mieście Dniepr zginęła kobieta i trzyletnie dziecko. Jedno dziecko zostało ranne, a kilka mieszkań zostało uszkodzonych w wyniku upadku szczątków pocisku na wielopiętrowy budynek mieszkalny w mieście Ukrainka w obwodzie kijowskim.
Po nocnych atakach Rosji prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał do zaostrzenia sankcji wobec Moskwy. Natomiast minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba nazwał te ataki kolejnym dowodem na potrzebę uzbrojenia Ukrainy w myśliwce F-16.
Brytyjski wywiad o atakach rakietowych na Ukrainę
Brytyjski wywiad uważa, że przeprowadzone w piątek masowe ataki rakietowe sugerują odejście przez Rosję od uderzeń dalekiego zasięgu. Jak podkreślono w raporcie, fala obejmowała mniej pocisków niż wystrzeliwano zimą i raczej nie była skierowana na infrastrukturę energetyczną Ukrainy.
W ocenie Brytyjczyków istnieje realna możliwość, że Rosja próbowała uderzyć w jednostki ukraińskiej rezerwy i zaopatrzenie wojskowe dostarczone niedawno sił ukraińskim. "Rosja stosuje nieskuteczny proces namierzania celów i przedkłada to, co postrzega jako konieczność wojskową, nad zapobieganie szkodom ubocznym, w tym śmierci cywilów" – napisano w analizie.
OSW: Rosja chce zdezorganizować przygotowania do kontrofensywy
Polscy eksperci z Ośrodka Studiów Wschodnich zwracają uwagę, że "lokalizacja większości uderzeń rakietowych z 28 kwietnia pozwala przyjąć, że Rosjanie starali się nimi zdezorganizować przygotowania wojskowe do zapowiadanej przez stronę ukraińską kontrofensywy".
"W odróżnieniu od obserwowanych jesienią i zimą, ataki rakietowe nie były skierowane przeciwko infrastrukturze energetycznej, lub przynajmniej pozostawała ona na marginesie wyznaczonych celów" – czytamy w raporcie OSW podsumowującym 428. dzień wojny.
Według analityków, choć "strona ukraińska nagłaśnia trafienia w budynki mieszkalne, mają one raczej charakter przypadkowy, zwłaszcza w zestawieniu z obserwowanymi rok wcześniej atakami, w wyniku których śmierć w jednym miejscu ponosiło kilkadziesiąt osób".
Czytaj też:
Szmyhal: Rosyjscy terroryści znowu zabijają