Według strony rosyjskiej siły ukraińskie zaatakowały we wtorek za pomocą dronów kamikadze przedsiębiorstwo energetyczne w Nowej Kachowce. Początkowo odnotowano trzy ofiary, potem liczba wzrosła do czterech. Jedna z pracownic firmy miała zostać ciężko ranna i umrzeć w szpitalu.
– Ukraińskie drony kamikadze, które uderzyły w zakład energetyczny w Nowej Kachowce, mieście w obwodzie chersońskim, mogły być wyposażone w polską amunicję – powiedział w środę dziennikarzom urzędnik rosyjskiego Komitetu Śledczego, reprezentujący departament dochodzeń wojskowych.
Przekonywał, że "bombardowanie przeprowadzono amunicją z lekkiej broni przeciwpancernej, która według wstępnych danych była wykonana w Polsce i wzmocniona odłamkami kulkowymi".
Nowa Kachowka. Wybuch tamy na Dnieprze spowodował powódź
6 czerwca Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały o wysadzeniu przez wojska rosyjskie tamy w Nowej Kachowcew obwodzie chersońskim. Rosja odrzuca te oskarżenia i przekonuje, że był to sabotaż przeprowadzony przez Ukraińców.
W wyniku eksplozji zniszczona została przeprawa drogowa przez Dniepr oraz część Kachowskiej Elektrowni Wodnej, co doprowadziło do niekontrolowanego odpływu wody ze Zbiornika Kachowskiego i zalania miejscowości leżących w dolnym biegu rzeki po obu jej brzegach, w tym części Chersonia.
Kto wysadził zaporę?
Cytowani przez amerykańską i brytyjską prasę eksperci od inżynierii i wyburzeń uważają, że tama na Dnieprze w Nowej Kachowce została najprawdopodobniej wysadzona od wewnątrz przez siły rosyjskie przy użyciu potężnego ładunku.
Zapora miała wysokość 30 metrów i długości 3,2 km. Została zbudowana w 1956 r. jako część Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Znajdujący się przy niej Zbiornik Kachowski zaopatruje w wodę anektowany przez Rosję Półwysep Krymski oraz elektrownię jądrową w Zaporożu, która również jest pod kontrolą sił rosyjskich.
Powódź spowodowała śmierć ponad 50 osób, zniszczyła setki domów i pola uprawne. Rząd w Kijowie szacuje, że zawalenie się tamy wywołało szkody w wysokości 1,2 mld euro.
Czytaj też:
Ukraińcy przechwycili rozmowę Rosjan o tamie. "Nie poszło zgodnie z planem"