Według oficjalnych danych, do Kościoła katolickiego w Niemczech należy obecnie około 20,9 miliona mieszkańców kraju, co stanowi niespełna jedną czwartą ogółu ludności. Potwierdza to utrzymujący się od ubiegłego roku fakt, że ponad połowa obywateli tego kraju nie należy już do żadnego z dwóch głównych Kościołów chrześcijańskich (katolickiego lub ewangelickiego).
Niemiecka apostazja
W 2022 roku odnotowano 522 652 wystąpienia z Kościoła i 240 133 zgony. W tym samym czasie udzielono 155 tys. katolickich chrztów, przyjęto 1445 nowych członków z innych wyznań chrześcijańskich oraz 3749 powrotów na łono Kościoła. Wynika z tego, że liczba katolików zmniejszyła się o ponad 600 000. Już w 2021 r. Kościół katolicki stracił więcej członków niż kiedykolwiek wcześniej – 359 338 osób.
Maleje również liczba wiernych w Kościele Ewangelickim Niemiec (EKD). Według danych EKD z marca br. liczba wiernych w 20 Kościołach regionalnych spadła na przełomie roku do 19,15 mln. Było to około 575 tys. mniej niż w roku poprzednim. Około 380 tys. osób wystąpiło z Kościoła.
Tę samą tendencję można zauważyć w dwóch największych katolickich krajach związkowych w Niemczech. W Nadrenii Północnej-Westfalii wystąpiło w ubiegłym roku z Kościoła 143 408 katolików – znacznie więcej niż w poprzednim, rekordowym roku 2021, kiedy to odejście z Kościoła zadeklarowało 97 896 osób.
Jeszcze silniejsza fala rezygnacji była w Bawarii, gdzie w ubiegłym roku Kościół opuściło 153 586 katolików, czyli o ponad 50 tys. (52 proc.) więcej niż w 2021 r. Tym samym, wliczając w to wyższą liczbę zgonów oraz przemieszczanie się ludności, liczba katolików mieszkających w Bawarii po raz pierwszy spadła pod koniec 2022 poniżej sześciu milionów – do 5,8 miliona.
Z kolei Kościół Ewangelicko-Luterański w Bawarii stracił w 2022 roku 48 500 członków, czyli o 30 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy liczył 2,1 miliona członków. Przy łącznej liczbie ludności 13,4 miliona osób, udział członków obu tych dużych Kościołów w Bawarii wynosił ostatnio około 59 procent.
Alarmujące dane
Dla przewodniczącego episkopatu niemieckiego bp. Georga Bätzinga, są to alarmujące dane.
– Musimy konsekwentnie działać nadal, a ludzie muszą doświadczyć, że stoimy po ich stronie i jesteśmy dla nich – powiedział biskup Limburga. Jednocześnie ostrzegł przed rezygnacją.
– Tak, wysoka liczba odejść boli i wiem, jak bardzo wolontariusze i pracownicy etatowi w parafiach, instytucjach, stowarzyszeniach, świetlicach, szkołach i Caritas są oddani innym i jak ważna jest dla nich Dobra Nowina o kochającym Bogu – stwierdził hierarcha.
Podkreślił jednocześnie, że ważne jest również, aby decyzje dialogu reform "Drogi Synodalnej” były wdrażane i wypełnione życiem. – Na "Drodze Synodalnej" zajęliśmy się ważnymi pytaniami i wydarzeniami. W większości znaleźliśmy na nie odpowiedzi i chcemy wspierać zmiany. Jestem w to zaangażowany i chętnie przyjmę tę odpowiedzialność za diecezję Limburg – zapewnił przewodniczący niemieckiego episkopatu katolickiego.
O szybkie reformy zaapelowała również przewodnicząca Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich Irme Stetter-Karp. Jej zdaniem „Kościół stracił zaufanie, zwłaszcza z powodu skandalu nadużyć. Jednakże obecnie nie wykazuje wystarczającej determinacji, aby wdrożyć wizje przyszłości chrześcijaństwa w Kościele”.
Czytaj też:
Kardynał Müller: Watykan musi podjąć działania przeciw ideologiom gender i wokeCzytaj też:
Kard. Müller alarmuje o "tragicznej sytuacji Kościoła w Niemczech"