Fundacja Nobla podjęła decyzję o zaproszeniu ambasadorów Federacji Rosyjskiej i Białorusi na tegoroczną galę wręczenia Nagrody Nobla. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy ostro zareagowało na taką decyzję.
Fundacja, zarządzająca majątkiem Alfreda Nobla oraz prestiżowymi nagrodami, zdecydowała się zaprosić na tegoroczne uroczystości ich wręczenia przedstawicieli misji dyplomatycznych wszystkich krajów mających ambasady w Szwecji i Norwegii, w tym przedstawicieli Rosji, Białorusi i Iranu. Zaproszenie skierowane jest także do przedstawicieli partii politycznych mających reprezentację w związku z demokratycznymi wyborami.
Dyrektor wykonawczy Fundacji, Vidar Helgesen, zauważył, że istnieje ogólnoświatowa tendencja do "ograniczania dialogu między osobami o odmiennych poglądach”.
– Kierujemy nasze zaproszenie do świętowania i zrozumienia Nagrody Nobla oraz znaczenia wolnej nauki, wolnej kultury oraz wolnych i pokojowych społeczeństw – powiedział Helgesen.
Ostra reakcja Ukrainy
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Oleg Nikołenko skomentował decyzję władz fundacji dotyczącą dyplomatów z Rosji, Białorusi i Iranu. Zauważył, że tłumaczy się ją chęcią bezpośredniego udowodnienia swoich wartości nawet tym państwom, które się im sprzeciwiają.
– Przeniesienie wartości humanizmu do Rosji i Białorusi to syzyfowe zadanie. Wysiłki, które nie przyniosą rezultatów – podkreślił Nikołenko.
– Najprawdopodobniej w dniu, w którym ambasador Rosji zasiądzie w ładnym garniturze w sali koncertowej w Sztokholmie, armia rosyjska dokona kolejnej zbrodni wojennej na okupowanych terytoriach Ukrainy, a rosyjskie rakiety zniszczą kolejną dzielnicę mieszkalną w ukraińskich miastach – dodał dyplomata.
Czytaj też:
"Kreml rozpocznie kolejną wojnę". Zakajew: Powodem będzie KadyrowCzytaj też:
USA przyznały Ukrainie nowy pakiet pomocowy