Komisja Europejska zareagowała na uwagi premiera Węgier Viktora Orbana, który domaga się, by na szczycie UE w połowie grudnia nie poruszono kwestii rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Ukrainą.
Przedstawicielka KE Ana Pisonero powiedziała, że Komisja Europejska nie zgadza się z twierdzeniami Orbana, iż stanowisko Komisji w sprawie akcesji Ukrainy jest "bezpodstawne i słabo przygotowane".
– Nie uważamy, że nasza propozycja jest nierozsądna. Wręcz przeciwnie, uważamy, że Ukraina wykonała niesamowitą robotę. Ze swojej strony przedstawiliśmy rekomendacje dotyczące rozpoczęcia negocjacji i teraz decyzja należy do państw członkowskich – podkreśliła.
Od czasu, gdy w listopadzie Komisja Europejska dała zielone światło Kijowowi, premier Węgier zdecydowanie sprzeciwiał się rozpoczęciu rozmów akcesyjnych. Orban powiedział niedawno, że UE powinna najpierw podpisać umowę o partnerstwie strategicznym z Ukrainą i powrócić do rozmów na temat negocjacji członkowskich "za 5–10 lat".
Węgierski premier napisał niedawno list do przewodniczącego Rady Europejskiej, w którym zagroził zablokowaniem pomocy UE dla Ukrainy i jej postępów na drodze do członkostwa w UE, jeśli przywódcy krajów Unii nie zgodzą się na dokonanie przeglądu całej swojej strategii wspierania Kijowa.
Spór o budżet UE. Ukraina może stracić 50 mld euro
Państwa członkowskie UE próbują uzgodnić nowelizację unijnego budżetu. Stawką jest m.in. gigantyczna kwota pomocy dla Ukrainy.
Spory o budżet UE zagrażają przyznaniu Ukrainie 50 miliardów euro pomocy i to właśnie w momencie, gdy napływ wsparcia finansowego i wojskowego dla Ukrainy ze strony USA nagle ustał ze względu na spór polityczny w Kongresie.
Jak pisze "Financial Times", w przededniu unijnego szczytu, który odbędzie się w Brukseli 14–15 grudnia, państwa członkowskie UE są dalekie od porozumienia w sprawie ustalenia wspólnego budżetu.
Czytaj też:
Zełenski kontra Załużny. Kulisy konfliktu na najwyższym szczebluCzytaj też:
Kontrole dokumentów Ukraińców. Nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną