Pod koniec 2017 r. włoski tygodnik „L’Espresso” opublikował dokumenty, z których wynika, że tak mocno pochwalający ubóstwo kardynał jako kanclerz uniwersytetu w ojczystym Hondurasie przez lata inkasował miesięcznie ok. 42 tys. dol. (równowartość ok. 150 tys. zł), a do tego w grudniu przyznawał sobie specjalną premię w wysokości 64 tys. dol. (ok. 225 tys. zł). Z wyliczeń dziennikarzy wynika, że łącznie na konto duchownego wpływała rocznie równowartość ok. 2 mln zł. Według „L’Espresso” zarówno duchowni, jak i świeccy świadkowie oskarżają także Maradiagę o podejrzane inwestycje, w wyniku których zniknął gdzieś ponad milion dolarów, a także o malwersacje pieniędzy z subwencji państwowych przeznaczonych na podległe kardynałowi kościelne fundacje. Dochodzenie w tej ostatniej sprawie prowadzi już Honduraski Trybunał Obrachunkowy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.