Sąsiad Polski "nigdy" nie wyśle wojsk na Ukrainę. Premier Słowacji odsłania kulisy rozmów

Sąsiad Polski "nigdy" nie wyśle wojsk na Ukrainę. Premier Słowacji odsłania kulisy rozmów

Dodano: 
Premier Słowacji Robert Fico
Premier Słowacji Robert Fico Źródło:PAP/EPA / Oliver Hoslet
Na spotkaniu szefów państw i rządów w Paryżu pojawił się temat wysłania żołnierzy NATO i UE na Ukrainę. Premier Słowacji Robert Fico odsłania kulisy.

Prezydent Francji Emmanuel Macron nie wykluczył, że państwa NATO i UE mogą w przyszłości wysłać swoje wojska na Ukrainę. Koncepcja była omawiana podczas spotkania głów państw i szefów rządów w Paryżu.

– Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się w ogóle wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę. Nie było porozumienia w tej sprawie. Zdania są różne i absolutnie takich decyzji nie ma – przekazał dziennikarzom prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w szczycie.

O tym, że grupa państwa NATO i UE rozważa możliwość wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę na podstawie umów dwustronnych z Kijowem mówił przed spotkaniem w Paryżu premier Słowacji Robert Fico.

Słowacja "nigdy" nie wyśle wojsk na Ukrainę. Fico zaskoczony atmosferą rozmów

Jak podają słowackie media, Fico po powrocie do kraju powiedział we wtorek, że atmosfera rozmów prowadzonych we Francji była "całkowicie wojownicza", żeby "za wszelką cenę kontynuować wojnę i zrobić wszystko, aby wojna trwała". – Byłem bardzo zaskoczony, że nie powiedziano ani słowa o jakimś planie pokojowym lub inicjatywie pokojowej – dodał.

Potwierdził, że są kraje gotowe wysłać swoje wojska na Ukrainę. – Są też kraje, które mówią "nigdy" i Słowacja jest jednym z nich. Są też kraje, które uważają, że takie pomysły zasługują na rozważenie – przekazał Fico.

Podkreślił, że jego rząd wzywa do jak najszybszego zaprowadzenia pokoju na Ukrainie. – Nasz rząd opowiada się za pokojem, odrzuca kontynuację wojny i nie wyśle broni na Ukrainę. Skupiamy się wyłącznie na projektach cywilnych – oświadczył.

Fico zapowiedział, że we wtorek udaje się do stolicy Czech, Pragi, aby wziąć udział w spotkaniu premierów krajów Grupy Wyszehradzkiej, do których należą Słowacja, Węgry, Czechy i Polska. Słowackie media odnotowują, że rozmowy będą trudne, ponieważ szefowie rządów tych państw mają zdecydowanie odmienne podejście do sytuacji na Ukrainie.

Czytaj też:
Tusk: Wrócę z Pragi i powiem, czy Grupa Wyszehradzka ma jeszcze sens

Czytaj także