Informację przekazał we wtorek szef amerykańskiej dyplomacji USA Antony Blinken. Nuland, formalnie trzecia najważniejsza osoba w resorcie, była szczególnie znana ze zdecydowanie negatywnego stosunku do Rosji i zaangażowania w sprawy Ukrainy. Blinken przekazał, że Nuland postanowiła odejść z urzędu w "nadchodzących tygodniach".
Nuland odchodzi
Blinken powiedział, że odejście Nuland kończy trzy i pół dekady "niezwykłej służby publicznej pod trzema prezydentami i dziesięcioma sekretarzami stanu". Przypomniał, że zaczynała jako funkcjonariuszka konsularna w Kantonie w Chinach, a w trakcie swojej kariery piastowała większość stanowisk w departamencie dyplomacji, łącznie z rzecznik resortu, aż po p.o. zastępcę sekretarza stanu.
Tę ostatnią funkcję pełniła przez siedem miesięcy i spekulowano, że obejmie stanowisko na stałe, ale ostatecznie wybór padł na Kurta Campbella, wcześniej głównego specjalisty w Białym Domu od polityki wobec Chin i Indo-Pacyfiku. Z kolei Nuland tymczasowo zastąpi wkrótce John Bass, były ambasador USA w Afganistanie.
Blinken ocenił, że Nuland dysponowała "encyklopedyczną" wiedzą o wielu regionach świata, to zostanie zapamiętana przede wszystkim z jej działalności na odcinku wschodnim.
– To przywództwo Torii w sprawie Ukrainy będzie studiowane przez dyplomatów i studentów polityki zagranicznej przez lata. Jej wysiłki były nieodzowne w zmierzeniu się z pełnoskalową inwazją Putina na Ukrainę, zebraniu globalnej koalicji, by zapewnić jego strategiczną klęskę i pomaganiu Ukrainie w dążeniu do dnia, kiedy będzie w stanie mocno stać na własnych nogach – demokratycznie, gospodarczo i militarnie – powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.
"Jastrząb" wobec Rosji
O Nuland było w polityce międzynarodowej szczególnie głośno, kiedy silnie zaangażowania na Ukrainie podczas protestów Euromajdanu. Kontrowersje wówczas wywołała jej nagrana i opublikowana rozmowa z ówczesnym ambasadorem w Kijowie Geoffreyem Pyattem, w której w niecenzuralnych słowach wyrażała frustrację z powodu roli odgrywanej przez Unię Europejską.
W marcu 2022 roku wywołała kontrowersje, kiedy jako podsekretarz Stanu USA ds. politycznych Victoria Nuland powiedziała, że na Ukrainie znajdują się ośrodki do badań biologicznych.
Nuland określana jako "jastrząb" w kwestii polityki wobec Moskwy, była też częstym obiektem krytyki ze strony kierownictwa Kremla, a także objęta rosyjskimi sankcjami.
Czytaj też:
Victoria Nuland