Kolejny atak rosyjskich dronów na Charków

Kolejny atak rosyjskich dronów na Charków

Dodano: 
Strażacy podczas gaszenia pożaru w Charkowie po rosyjskim ostrzale
Strażacy podczas gaszenia pożaru w Charkowie po rosyjskim ostrzale Źródło:PAP / Mykola Kalyeniak
Charków na wschodniej Ukrainie ponownie celem ataku dronów. Rosjanie ponowili atak, kiedy służby ratownicze prowadziły akcję gaśniczą.

Siły ukraińskiej obrony powietrznej zniszczyły w piątkową noc 31 z 34 dronów typu Shahed wystrzelonych przez wojska rosyjskie na Ukrainę – poinformował dowódca ukraińskich sił powietrznych generał Mykoła Ołeszczuk. Bezzałogowce zostały wysłane na cele w obwodach połtawskim, mikołajowskim, dniepropietrowskim, zaporoskim i chersońskim.

Około północy budynek w Charkowie został trafiony jednym dronem. Ogólnie w mieście doszło do dwóch eksplozji. Podczas gdy strażacy, policjanci i pracownicy służb medycznych pracowali na miejscu zdarzenia, Rosjanie przeprowadzili kolejny atak. W rezultacie strażak i policjant zostali ranni. Uszkodzone zostały również dwa pojazdy służb.

Pogłoski o planowanej ofensywie

Rosyjski serwis Verstka napisał, że Kreml planuje ofensywę na Charków. Jak twierdzi, tajne plany rosyjskiego ministerstwa obrony zakładają zrekrutowanie do tego przedsięwzięcia 300 tys. ludzi.

"Następny na rosyjskiej liście celów jest Charków. Taki plan będzie możliwy tylko w przypadku okrążenia miasta. Moskwie brakuje 300 tys. ludzi. Wszystko jest zatem gotowe na mobilizację 2.0" – pisze Verstka. Do ofensywy miałyby być skierowane siły zgromadzone w rejonie Kurska i Biełgorodu, a ich miejsce zajęliby nowi poborowi i rezerwiści.

Z uwagi na malejącą liczbę ochotników na wojnę, część rezerwistów Kreml może zmobilizować i przymusowo wysłać na front, a poborowych zmusić do podpisania kontraktów.

Charków celem Kremla

Charków, największe miasto wschodniej Ukrainy, od samego początku agresji był obiektem ataków rosyjskiej armii. W pierwszym tygodniu inwazji, jeszcze w ramach "wojny błyskawicznej", Rosjanie przeprowadzili nieudany desant.

Później walki toczyły się w jego okolicach, a Rosjanie nigdy nie zgromadzili wystarczających sił, by spróbować zająć miasto. Było ono jednak wielokrotnie bombardowane. W Charkowie funkcjonuje silna obrona przeciwlotnicza, ale miasto ucierpiało w wyniku tych ataków. Zmniejszyła się też jego populacja, bo część ludzi, uciekając przed działaniami zbrojnymi, przemieściła się na zachód.

Czytaj też:
Kolejne rosyjskie rafinerie zaatakowane dronami

Źródło: Polsat News / Verstka/ DoRzeczy.pl
Czytaj także