"Nie będzie nam dane spokojne życie". Łukaszenka ujawnia rozmowę z Putinem

"Nie będzie nam dane spokojne życie". Łukaszenka ujawnia rozmowę z Putinem

Dodano: 
Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin
Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH / POOL
Po piątkowym zamachu pod Moskwą, przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Białoruski dyktator przekazał szczegóły ostatniej rozmowy z prezydent Rosji. Po zamachu terrorystycznym, do którego doszło w piątek wieczorem pod Moskwą, Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin pozostawali na "gorącej linii" przez całą dobę – podała agencja prasowa BelTA.

– Prezydent Putin i ja byliśmy w kontakcie dzień i noc. Współpracowaliśmy bardzo blisko. Znacie rezultat. To tylko dowód na to, jak dwóch prezydentów i służby specjalne powinny pracować w Państwie Związkowym – mówił przywódca Białorusi.

Szczegóły rozmowy Putina i Łukaszenki

Aleksandr Łukaszenka poinformował podczas spotkania z gubernatorem obwodu omskiego w Rosji Witalijem Chocenko, że tuż po zamachu pod Moskwą pozostawał w bliskim kontakcie z Władimirem Putinem przez 24 godziny. – Jak pokazuje czas, w żadnym wypadku nie możemy tracić czujności. Będą bezlitosne próby wywierania na nas presji i destabilizacji, rzucenia nas na kolana. Rozmawialiśmy o tym z prezydentem Putinem już w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie – powiedział.

– Nie będzie nam dane spokojne życie. Historie będą coraz bardziej skomplikowane, co niestety pokazały ostatnie wydarzenia na przedmieściach Moskwy – dodał.

Atak na salę koncertową pod Moskwą

W piątek w Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą kilku uzbrojonych w broń maszynową mężczyzn otworzyło ogień do cywilów. Na miejscu doszło do dwóch eksplozji i pożaru, w wyniku których zawalił się dach budynku. Sala koncertowa obiektu niemal doszczętnie spłonęła. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej potwierdził śmierć 137 osób. Wśród ofiar śmiertelnych jest troje dzieci. W gruzach hali została odnaleziona broń i amunicja, z której mieli korzystać zamachowcy.

Do ataku przyznało się Państwo Islamskie. W sobotę rosyjska agencja TASS podała, powołując się na Federalną Służbę Bezpieczeństwa, że zatrzymano 11 osób, w tym czterech terrorystów uczestniczących w zamachu na Crocus City Hall. Wszyscy podejrzani mają być obywatelami Tadżykistanu. Sąd zdecydował o postawieniu zarzutów dwóm terrorystom. To Dalerdzhon Barotovich Mirzoyev oraz Saidakrami Murodali Rachabalizoda.

Czytaj też:
Ostra wypowiedź Miedwiediewa: To nasz główny cel
Czytaj też:
"Przebywali w budynku tylko 15 minut". Nowe informacje o zamachu w Rosji

Źródło: BelTA
Czytaj także