Między Brukselą a Moskwą
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Między Brukselą a Moskwą

Dodano: 
Ivan Korčok
Ivan Korčok Źródło:Flickr / EU2017EE Estonian Presidency/ CC BY 2.0 DEED
Przed jakim wyborem stoją dziś Słowacy i między jaką polityką wybierają?

Europejski obóz górą. Na razie. Pierwszą turę wyborów prezydenckich w kraju naszych południowych sąsiadów wygrał Ivan Korčok, który uzyskał 42,5 proc. głosów. Jego rywal, narodowy lewicowiec Peter Pellegrini, wystawiony przez obóz premiera Roberta Ficy, otrzymał tylko 37 proc. Korčok zaskoczył wszystkich swoim sukcesem. Większość przedwyborczych sondaży wskazywała na zwycięstwo Pellegriniego. Jednak wyników drugiej tury nie da się jasno określić. Być może zadecyduje elektorat kandydatów, którzy zajęli kolejne miejsca na czele z wyborcami byłego ministra sprawiedliwości Štefana Harabina (11,7 proc.), który w kampanii głosił, że w wojnie na Ukrainie „Rosja nie jest agresorem”. Fakt, że aż dwóch z trzech najpopularniejszych nad Dunajem kandydatów demonstruje otwarcie na Moskwę, pokazuje, jak bardzo Słowacja różni się od Polski. Świat polityczny naszych sąsiadów jest u nas bardzo mało znany.

Jeszcze jeden wysiłek…

Niedziela 24 marca wieczorem. Parę tysięcy zwolenników Ivana Korčoka zbiera się na wiecu świętować wyborcze zwycięstwo na Náměsti Svobody w Bratysławie. To jedno z dwóch miejsc w słowackiej stolicy kojarzących się z antykomunistyczną aksamitną rewolucją z listopada 1989 r. Kiedyś stał tu pomnik komunistycznego wodza Klementa Gottwalda, który potem rozebrano. To miejsce dziś ma jeszcze inny wymiar. Przylega do niego budynek rządu słowackiego, w którym urzęduje Robert Fico – patron Pellegriniego. Hasło wiecu brzmi bojowo: „Nie pozwolimy im zawładnąć wszystkim”. Istotnie, jeśli Fico przeforsuje swego prezydenta, to będzie miał władzę niemal absolutną.

Na wiec Korčoka ściągnięto popularną młodą piosenkarkę Zuzanę Mikulcovą, która intonuje hymn słowacki „Nad Tatrami błyska”. Prowadząca wiec skanduje: „Chcemy wybrać wolność, nie możemy zostać w domu, musimy walczyć dalej, my walczymy odwagą, rozwagą i miłością”. Ze sceny padają ciągłe wezwania, by ściśle stosować się do zaleceń porządkowych wiecu i nie ulegać prowokacjom. To efekt obaw, by nikt z demonstrantów nie zaatakował budynku rządowego, co dałoby ekipie Ficy asumpt do przyklejenia przeciwnikom etykietki awanturników. Na scenie przemawia Eva Mosnáková, 95-letnia ocalona z Holokaustu, która w latach stalinowskich była więźniem politycznym, a po Praskiej Wiośnie, którą wsparła, stała się ofiarą kolejnych represji. W obozie słowackich Europejczyków odgrywa podobną rolę jak u nas Wanda Traczyk-Stawska. Mosnáková apeluje, by zdobyć się na jeszcze jedną mobilizację i tłumnie pójść do wyborów za dwa tygodnie.

Artykuł został opublikowany w 14/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także