Po przeliczeniu głosów oddanych w drugiej turze wyborów prezydenckich w 99,93 proc. komisji wyborczych, Pellegrini otrzymał 53,17 proc. głosów. Jego konkurent, kandydat prozachodniej opozycji Ivan Korczok – 46,82 proc. Frekwencja wyniosła ponad 60 proc.
Agencja Reutera ocenia, że zwycięstwo Pellegriniego oznacza "wzmocnienie władzy prorosyjskiego premiera Roberta Fico nad krajem".
– Będę prezydentem, który będzie wspierał rząd w jego wysiłkach na rzecz poprawy życia ludzi. Zrobię wszystko, aby Słowacja na zawsze pozostała po stronie pokoju, a nie wojny – powiedział Pellegrini w siedzibie swojego sztabu wyborczego.
Korcoka przedstawił jako podżegacza wojennego w związku z jego poparciem dla utrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy i zasugerował, że mógłby wysłać wojska słowackie na wojnę, czemu Korcok zaprzeczył.
Słowacja ma nowego prezydenta. Co oznacza zwycięstwo Pellegriniego?
Pellegrini powiedział, że jego zwycięstwo oznacza, że rząd będzie miał poparcie w swoich dążeniach i nie będzie musiał stawić czoła "oportunistycznemu centrum władzy opozycyjnej", odnosząc się do ustępującej liberalnej prezydent Zuzany Caputowej.
Słowaccy prezydenci nie mają zbyt wielu uprawnień wykonawczych, mogą jednak wetować ustawy lub zaskarżać je przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nominują też sędziów do TK, którzy mogą odegrać ważną rolę w politycznym sporze o losy reform podjętych przez rząd Fico – zwraca uwagę Reuters.
Pellegrini stoi na czele partii Hlas (Głos), bardziej centrowej i liberalnej niż populistyczno-lewicowa Smer-SSD Fico. W październiku ub.r. ugrupowania te wraz ze Słowacją Partią Narodową (SNS) porozumiały się w sprawie sformowania nowego rządu i organów parlamentu.
Nowa koalicja rządząca Słowacją wstrzymała dostawy broni na Ukrainę, co Fico obiecywał w czasie kampanii wyborczej.
Czytaj też:
NATO rozważa wysłanie wojsk na Ukrainę? Premierowi Słowacji "ciarki przeszły po plecach"