Mer miasta Ihor Terechow, cytowany przez Ukraińską Prawdę, poinformował, że uderzenie dwóch dronów Shahed (najprawdopodobniej irańskiej produkcji) spowodowało duży pożar. Według wstępnych ustaleń miejscowych służb, ranne zostały cztery osoby, w tym dziecko w wieku szkolnym.
Gubernator obwodu charkowskiego Oleg Siniegubow przekazał, że w wyniku rosyjskiego nalotu uszkodzone zostały obiekty miejskiej infrastruktury krytycznej w dzielnicy Osnowiańskiej.
Wojna na Ukrainie. Nocny atak Rosjan
Rosjanie zaatakowali także od strony Biełgorodu, jednak Siłom Powietrznym Sił Zbrojnych Ukrainy udało się zniszczyć wszystkie drony.
"W nocy nieprzyjaciel zaatakował 13 szturmowymi dronami typu Shahed-131/136 i czterema przeciwlotniczymi rakietami kierowanymi S-300. W wyniku działań bojowych 13 dronów zostało zniszczonych w obwodach charkowskim i dniepropietrowskim przez przeciwlotnicze jednostki rakietowe Sił Powietrznych i mobilne grupy ogniowe Sił Obronnych Ukrainy" – czytamy w komunikacie.
Rosyjska ofensywa
W rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "The Economist" zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadym Skibicki powiedział, że Rosja przygotowuje się do ataku na regiony charkowski i sumski. Jak wskazał, sukces Rosjan będzie zależeć od tego, jak silna będzie ukraińska obrona w Donbasie.
Skibicki przewiduje, że główna ofensywa Rosji rozpocznie się na przełomie maja i czerwca. Moskwa rozmieściła na Ukrainie łącznie 514 tys. żołnierzy. Rosyjska Grupa Północna, stacjonująca na granicy z Charkowem, liczy obecnie 35 tys. żołnierzy, ale prawdopodobnie zostanie zwiększona do 50-70 tys. Kreml tworzy także "dywizję rezerwową" (tj. 15-20 tys. żołnierzy) w centralnej części kraju, która może dołączyć do sił głównych. – Szybka operacja wejścia i wyjścia jest możliwa. Ale operacja zdobycia Charkowa, a nawet Sum to inna kolejność. Rosjanie o tym wiedzą. I my to wiemy – ocenił wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Czytaj też:
Ukraina może uderzyć w Rosję brytyjską bronią? "Ma takie prawo"Czytaj też:
Rosja ma asa w rękawie. Tą bronią może zgotować Ukraińcom piekło