Ukraińskie media informują, że rosyjskie wojska okupacyjne zintensyfikowały w piątek działania w obwodzie charkowskim, gdzie trwają walki.
Agencja Ukrinform podaje, że Rosjanie nasilili ostrzał na północy obwodu charkowskiego, uderzając przede wszystkim w miasto Wołczańsk przy użyciu kierowanych bomb lotniczych. Przez całą noc trwał ostrzał artyleryjski, okoliczną ludność ewakuowano.
"Około godziny 5 rano nieprzyjaciel podjął próbę przebicia się przez naszą linię obrony pod osłoną pojazdów opancerzonych. Na chwilę obecną ataki te zostały odparte, walki o różnym natężeniu trwają. Aby wzmocnić obronę tej części frontu, wysłano jednostki rezerwowe" – informuje Ministerstwo Obrony Ukrainy.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą powiedział, że w piątek o godzinie 7-8 rano doszło do zaciętej bitwy artyleryjskiej. – W tym czasie ofensywa rosyjska została zatrzymana – dodał.
Rosja spróbuje zająć Charków?
6 maja Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że Rosja zgromadziła około 50 tys. żołnierzy blisko północnej granicy Ukrainy, prawdopodobnie w celu dokonania ataku na drugie co do wielkości miasto kraju, Charków.
Wysokiej rangi źródła w ukraińskim wywiadzie przekazały "Financial Times”, że Rosja planuje w maju wielką ofensywę na Charków. Według nich armia rosyjska przygotowuje grunt pod tę operację, przeprowadzając ataki rakietowe na miasto. Ich celem jest uczynienie z Charkowa miejsca niezdatnego do zamieszkania i zmuszenie jego mieszkańców do wyjazdu.
Według informacji prasowych Rosja może użyć od 20 do 40 tys. żołnierzy, aby spróbować zająć Charków. – Wtedy będziemy musieli zdecydować, czy chcemy bronić północy, czy wschodu. Nie da się zrobić jednego i drugiego – powiedział jeden z żołnierzy ukraińskich, którego cytuje "Bild".
Putin "wyczuł słabość" Ukrainy
Niezależny rosyjski portal Meduza podał w marcu, powołując się na źródła w administracji prezydenta, że Putin "wyczuł słabość" Ukrainy i przygotowuje się do próby zajęcia Charkowa, a nawet ponownego ataku na Kijów.
– Jeśli konieczna będzie mobilizacja, on to ogłosi. Jeśli konieczne będzie jeszcze dalsze przesunięcie gospodarki na poziom wojenny, zrobi to – powiedział o planach rosyjskiego prezydenta rozmówca publikacji.
Według źródeł Meduzy Kreml uważa zdobycie Charkowa za "realistyczny cel", po którym wojna może stopniowo się zakończyć. – Symbolicznie będzie to także zwycięstwo. Milionowe miasto, w którym jest duża populacja rosyjskojęzyczna – podkreślił jeden z rozmówców portalu.
Czytaj też:
W armii ukraińskiej słabnie morale. "Latem front może się załamać"