W najnowszym zestawie wydatków amerykańskiego rządu zawarto zaostrzenie dotyczące pomocy Ukrainie. W jego myśl dostarczana do tego kraju broń nie może trafiać do członków paramilitarnego Batalionu "Azow". Podobne zastrzeżenia pojawiały się w projektach regulacji przez ostatnie trzy lata, jednak ostatecznie je usuwano.
Inaczej sytuacja wygląda w tym roku. "Fundusze zatwierdzone w tym akcie prawnym nie mogą zostać wykorzystane w celu dostarczania broni, organizowania szkolenia czy innej pomocy dla Batalionu 'Azow'" – brzmi zaostrzenie w zaaprobowanym zestawie wydatków.
Jaki jest powód podjęcia przez Amerykanów takiej decyzji? Zastrzeżenia do ukraińskiego batalionu pojawiały się od momentu jego powstania w 2014 roku. Wszystko za sprawą poglądów reprezentowanych przez dowódcę "Azowa" i jego członków. Przypomnijmy, że na czele formacji stoi Andrij Biłecki - lider neonazistowskiego Zgromadzenia Socjal-Narodowego oraz bojówek tego ugrupowania o nazwie Patriot Ukrajiny, który stwierdził, że historyczną misją jego narodu jest "przewodzenie białej rasie w jej ostatniej krucjacie ku przetrwaniu. Krucjacie przeciwko rządzonym przez Semitów podludziom".
Także walczący w szeregach batalionu żołnierze nie kryją się ze swoimi poglądami. Jeden z nich w rozmowie z "The Telegraph" przyznał, że uważa się za nazistę.