Przewodnicząca Partii Reform była pierwszą kobietą-premierem w historii kraju. Ostatnią misją Kallas był udział w szczycie NATO w Waszyngtonie. "Kallas pozostanie na stanowisku tymczasowego premiera Estonii do czasu zatwierdzenia kolejnego rządu na początku sierpnia" – informuje PolsatNews.pl. Jej następcą zostanie dotychczasowy minister klimatu Kiristen Michal. Polityk ten wcześniej kierował ministerstwami gospodarki i infrastruktury oraz sprawiedliwości.
Decyzja w tym tygodniu
Dymisja została już przyjęta przez prezydenta Alara Karisa. "Podziękowałem jej za pracę i życzyłem wszystkiego najlepszego!" – napisał prezydent w mediach społecznościowych. Karis zapowiedział również rozpoczęcie rozmów w sprawie nowego rządu z przedstawicielami wszystkich partii politycznych w Riigikogu (jednoizbowym parlamencie Estonii).
Kallas złożyła rezygnację w związku ze zbliżającym się przesłuchaniem na stanowisko Wysokiego Przedstawiciela Unii do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa. Estońska premier jest uważana za pewnego kandydata na to stanowisko. Decyzja w sprawie wyboru ma zostać ogłoszona 18 lipca. Jeśli Kallas zostanie wybrana, to na tym stanowisku zastąpi Josepa Borrella.
Kallas kierowała trzema kolejnymi gabinetami w latach: 2021-2022, 2022-2023, 2023-2024. Od 2018 r. jest przewodniczącą Partii Reform. W trakcie swoich rządów była znana ze wsparcia udzielanego Ukrainie.
1 proc. estońskiego PKB dla Ukrainy
Kallas podkreślała w rozmowie z BBC, że jej kraj przeznacza ponad 1 proc. PKB na pomoc Ukrainie. – Gdyby każdy kraj NATO tak zrobił, Ukraina by wygrała – oceniła.
– Nie mamy planu B na zwycięstwo Rosji, ponieważ wtedy przestalibyśmy skupiać się na planie A, czyli pomocy Ukrainie w odparciu rosyjskiej inwazji – mówiła. – Nie powinniśmy ulegać pesymizmowi. Zwycięstwo na Ukrainie nie dotyczy tylko terytorium. Jeśli Ukraina dołączy do NATO, nawet bez jakiejś części terytorium, będzie to zwycięstwo, ponieważ zostanie umieszczona pod parasolem (ochronnym – red.) NATO – powiedziała Kallas.
Czytaj też:
"Okrutna obojętność". Ukraina w desperacji po szczycie NATOCzytaj też:
Media: Jest plan ukarania Węgier za działania Orbana