Skandal w Niemczech. Polityk AfD zatrudnia na plantacji białoruskich więźniów

Skandal w Niemczech. Polityk AfD zatrudnia na plantacji białoruskich więźniów

Dodano: 
Alaksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi
Alaksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi Źródło: Wikimedia Commons
Polityk partii AfD, Jörg Dornau, posiada na Białorusi plantację cebuli, na której zatrudniani są tamtejsi więźniowie polityczni.

W Niemczech wybuchł skandal związany z doniesieniami portalu reform.news. Podano, że Jörg Dornau, członek parlamentu Saksonii, podpisał porozumienie z Centrum Izolacji Przestępców, dzięki któremu mógł regularnie zatrudniać do pracy na swojej plantacji cebuli osoby skazane za działalność polityczną. To skazani m.in. za udział w protestach przeciwko dyktaturze Alaksandra Łukaszenki.

Polityk AfD firmę "Cebulka-Bel" zarejestrował na Białorusi w 2020 r.

Dziennikarze dotarli do jednego z takich więźniów. Andriim powiedział, że został zatrzymany przez służby w lutym 2024 roku i osadzony w areszcie śledczym na 15 dni. Powodem było polubienie nieodpowiedniego wpisu na portalach społecznościowych. W tym czasie był zmuszany do pracy na plantacji od 7:00 do 18:00 bez przerwy na jedzenie czy napicie się wody. – Każdego dnia podpisywano zgodę na pracę. Jeśli brygadzista uważał, że zatrzymany dobrze pracuje, otrzymywano wynagrodzenie. Cebulę sortowano dla sieci handlowej Evroopt – przekazał.

Zgodnie z przepisami obowiązującymi w saksońskim parlamecie, posłom nie zabrania się prowadzenia działalności gospodarczej. W przypadku Dornau informacja ta była jednak ukrywana, polityk nie wykazywał firmy w dokumentach sprawozdawczych. W związku z tym otrzymał grzywnę w wysokości 20 862 euro.

Niemcy: Żydzi reagują na wyniki wyborów w Brandenburgii

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec Olafa Scholza wygrała niedzielne wybory w Brandenburgii, nieznacznie wyprzedzając Alternatywę dla Niemiec. Na socjaldemokratów głosowało niecałe 31 proc. wyborców, a na AfD nieco ponad 29 proc. Na trzecim miejscu znalazła się nowa lewicowo-populistyczna partia Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) z poparciem 13,5 proc.

Słaby wynik (12,1 proc.) odnotowała chadecka CDU. Zieloni, partia Lewica, FDP i Wolni Wyborcy nie przekroczyli pięcioprocentowego progu wyborczego i nie zdobyli żadnych mandatów bezpośrednich, z którymi przedstawiciele tych partii mogliby wejść do parlamentu Brandenburgii.

Wynik wyborów wywołał mieszane uczucia w środowiskach żydowskich. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster oświadczył, że jeśli prawie jedna trzecia wyborców ponownie chce, aby destrukcyjna partia polityczna taka, jak AfD, doszła do władzy, a populistyczna siła pokroju BSW osiąga dwucyfrowy wynik, "nie można pozostać obojętnym". – Silny margines sceny politycznej nie jest dla Niemiec dobry – ocenił.

Była przewodnicząca Rady Charlotte Knobloch, komentując wyniki wyborów w Brandenburgii powiedziała, że jest "powód do ulgi, ale nie do euforii". Według niej "demokratyczna siła w ostatniej chwili zapobiegła zwycięstwu AfD".

Czytaj też:
Rosyjska i białoruska dezinformacja podczas powodzi. "Wzrosła o 300 proc."

Źródło: reform.news/X/DW
Czytaj także