Przestępczość seksualna imigrantów. Lewica chce "wagonów tylko dla kobiet"

Przestępczość seksualna imigrantów. Lewica chce "wagonów tylko dla kobiet"

Dodano: 
Metro, Niemcy. Zdj.ilustracyjne
Metro, Niemcy. Zdj.ilustracyjne Źródło: Unsplash / Rob Hall
Według niemieckiej skrajnej lewicy rozwiązaniem problemu imigrantów napastujących kobiety może być utworzenie wagonów "tylko dla kobiet".

Gwałty i napady imigrantów na kobiety stały się codziennością w wielu niemieckich miastach. Jest to problem w ogromnym ośrodku miejskim, jakim jest Berlin. Od dłuższego czasu medialno-polityczna cenzura nie jest w stanie ukryć przed społeczeństwem tego, co się dzieje, wobec czego nawet formacje lewicowe próbują wykazać się szukaniem jakiegoś rozwiązania w celu poprawy bezpieczeństwa.

"Wagony tylko dla kobiet"

Skrajnie lewicowa, proimigracyjna partia Zieloni w Berlinie zgłosiła charakterystyczną dla siebie propozycję. Nie chodzi bowiem o usunięcie z kraju grup ludzi, którzy dokonują napadów. Pomysł polega na tym, żeby w metrze był zawsze jeden wagon "tylko dla kobiet".

Z propozycją stworzenia wagonów "tylko dla kobiet" wyszła deputowana do berlińskiego parlamentu, Antje Kapek. Powołała się na rosnący problem z przestępczością seksualną wobec kobiet. Kapek przekonuje, że w wagonach "tylko dla kobiet" powinien przebywać dodatkowy pracownik, który będzie monitorować sytuację bezpieczeństwa.

AfD: Trzeba się zająć sprawcami, nie separować ofiary

Bezpieczeństwa nie można stworzyć "poprzez separowanie jakichś kategorii ofiar, a jedynie przez konsekwentne zajęcie się sprawcami, szybkie wyroki i wykorzystanie prawa karnego", skomentował Rolf Wiedenhaupt z prawicowego ugrupowania AfD, określając pomysł lewicy jako absurdalny. Wiedenhaupt dodał, że w Berlinie od wielu miesięcy brakuje kierowców, więc tym trudniej byłoby zatrudnić dodatkowych pracowników jako strażników w rzeczonych wagonach.

Peter Langer z berlińskiej FDP powiedział, że Zieloni to "bankruci", którzy nie potrafią przyznać się do własnych błędów. W stolicy nie może być żadnych "stref no-go", podkreślił. Polityk zaapelował o zatrudnienie większej liczby pracowników prewencji.

Od 2013 roku liczba przestępstw seksualnych w komunikacji miejskiej w Berlinie wzrosła o ponad 260 procent. To rezultat polityki "otwartych drzwi" na miliony imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodi nazywanych przez ówczesną kanclerz Angelę Merkel i jej współpracowników "uchodźcami".

Czytaj też:
Poradził nielegalnym migrantom, żeby się pakowali. Będzie odpowiadał za deportacje
Czytaj też:
Niemcy. Imigrant podpalił bloki i ruszył z maczetą. 31 rannych
Czytaj też:
Demonstracja w Niemczech. Muzułmańscy imigranci domagają się ustanowienia prawa szariatu

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Pch24.pl / jungefreiheit.de
Czytaj także