Chodzi o dwie bazy wojskowe – morską w Tartusie i lotniczą w Chmejmin. Rosyjskie ministerstwo obrony uważa, że osiągnęło w tej kwestii nieformalne porozumienie z radykałami pod przewodnictwem Hajat Tahrir al-Szam (HTS), którzy przejęli władzę w Syrii.
Źródła Bloomberga zauważają jednak, że sytuacja może ulec zmianie ze względu na niestabilność polityczną w regionie.
Rosyjskie wpływy w Afryce
Kreml wykorzystuje te bazy do utrzymania wpływów w Afryce i zaprzyjaźnionych reżimów afrykańskich. W 2018 r. most powietrzny przez bazę w Chmejmin pozwolił bojownikom Grupy Wagnera na desant w Republice Środkowoafrykańskiej, aby chronić jej prezydenta przed rebeliantami. Rok później wagnerowcy wzięli udział w nieudanej próbie zdobycia stolicy kraju, Trypolisu, podjętej przez przywódcę wojskowego wschodniej Libii Khalifa Haftara.
Ponadto Rosja stara się odegrać rolę w konflikcie zbrojnym w Sudanie. Personel i zaopatrzenie wojskowe są transportowane przez Syrię do Mali, Burkina Faso i Nigru, gdzie w ostatnich latach miały miejsce zbrojne zamachy stanu, a nowe władze zerwały więzi z Zachodem.
Obecnie rosyjskie samoloty, helikoptery i sprzęt pozostają w bazie lotniczej, podczas gdy okręty opuściły port w ostatnich dniach. Dwie fregaty znajdują się około 7-12 km od wybrzeża – napisał wcześniej Bloomberg, powołując się na zdjęcia satelitarne firmy Maxar. W ten sposób Rosjanie zabezpieczają się przed możliwym atakiem.
Przewrót w Syrii. "Moskwa ma plan B"
Według doradcy prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej Fidela Guanjicy Moskwa "ma plan B", który pozwoli jej nie utracić wpływów w regionie Afryki. Chodzi o dostawy lotnicze przez Libię czy dostęp do RŚA przez porty w Kamerunie i Kongo. Guanjica dodał, że Republika Środkowoafrykańska jest gotowa pomóc Kremlowi w dostarczaniu ładunków i żołnierzy z Rosji do innych krajów Sahelu.
Pod koniec listopada syryjscy rebelianci rozpoczęli ofensywę z prowincji Idlib. Po zajęciu drugiego co do wielkości miasta w kraju, Aleppo, dotarli do stolicy, Damaszku. 8 grudnia prezydent Syrii Baszar al-Asad podał się do dymisji i uciekł do Rosji. Rebelianci ogłosili obalenie jego reżimu.
Czytaj też:
Siewiera: Optymizm, że to wielka porażka Rosji, jest zbyt daleko idącyCzytaj też:
Przewrót w Syrii. W obaleniu Asada pomogła Ukraina