Rozmowy delegacji USA i Rosji w Stambule. "Efekty zobaczymy szybko"

Rozmowy delegacji USA i Rosji w Stambule. "Efekty zobaczymy szybko"

Dodano: 
Donald Trump i Władimir Putin
Donald Trump i Władimir Putin Źródło: Wikimedia Commons / PAP
Dyplomaci rosyjscy i amerykańscy spotkali się w czwartek w Turcji na rozmowach w celu rozwiązania sporów dotyczących ich ambasad w Waszyngtonie i Moskwie.

"To pierwszy testem zdolności obu krajów do zresetowania szerszych relacji i zakończenia wojny na Ukrainie" – wskazuje Reuters.

Kreml w zeszłym roku opisał wzajemne stosunki jako "poniżej zera" pod rządami Joe Bidena, który wspierał Ukrainę bronią i finansowo oraz nałożył sankcje na Rosję. Jego następca, prezydent Donald Trump, odwrócił tę politykę i szybko po objęciu urzędu w zeszłym miesiącu podjął rozmowy z Moskwą, zobowiązując się do spełnienia swojej obietnicy szybkiego zakończenia wojny.

Rozmowy w Stambule nastąpiły po rozmowie telefonicznej między Trumpem a prezydentem Władimirem Putinem 12 lutego oraz spotkaniu dyplomatycznym na wysokim szczeblu w Arabii Saudyjskiej w ubiegłym tygodniu.

Obawy Europy

"Rosyjski zespół przybył na spotkanie czarnym vanem marki Mercedes do strzeżonej rezydencji konsula generalnego USA w Stambule. Rosyjska telewizja państwowa podała, że rozmowy miały potrwać od pięciu do sześciu godzin. Ukraina i jej europejscy sojusznicy obawiają się, że szybkie zbliżenie Trumpa z Moskwą może doprowadzić do porozumienia w sprawie zakończenia wojny, które zepchnie ich na margines i podważy ich bezpieczeństwo. Trump mówi, że chce zakończyć rozlew krwi szybkim zawieszeniem broni" – czytamy.

Władimir Putin powiedział w tym tygodniu, że zaufanie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi musi zostać odbudowane, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek ustalenia. – Nikt nie oczekuje, że rozwiązania nadejdą łatwo i szybko. Problem, o który chodzi, jest zbyt złożony i zaniedbany — powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w czwartek. – Ale przy woli politycznej obu krajów, przy gotowości do słuchania siebie nawzajem, myślę, że będziemy w stanie przejść przez ten proces roboczy – dodał.

Rosja i Stany Zjednoczone wydaliły wzajemnie swoich dyplomatów i ograniczyły mianowanie nowego personelu w ramach odwetu w ciągu ostatniej dekady, pozostawiając swoje ambasady z minimalną obsadą.

Departament Stanu USA przekazał, że czwartkowe rozmowy obejmą takie kwestie jak poziom zatrudnienia, wizy i bankowość dyplomatyczna. – Aby było jasne, nie ma żadnych kwestii politycznych ani bezpieczeństwa w programie. Ukraina nie jest w agendzie rozmów – zastrzegł rzecznik Departamentu Stanu przed spotkaniem. – Konstruktywność tych rozmów stanie się bardzo szybko widoczna; albo problemy zostaną rozwiązane, albo nie. Wkrótce dowiemy się, czy Rosja jest naprawdę chętna do zaangażowania się w dobrej wierze – dodał.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że wynik spotkania "pokaże, jak szybko i skutecznie możemy działać". Przyznał, że Rosja "stworzyła niewygodne warunki" dla dyplomatów amerykańskich w Moskwie, co, jak zaznaczył, było odwetem za złe traktowanie rosyjskich dyplomatów przez Waszyngton. "Pomimo wąskiego zakresu, rozmowy mogą ostatecznie doprowadzić do postępu w całych stosunkach rosyjsko-amerykańskich w takich obszarach, jak rozbrojenie nuklearne i współpraca gospodarcza" – przekonuje Reuters.

Delegacji USA w Stambule przewodniczy zastępca asystenta sekretarza stanu Sonata Coulter, a zespołowi rosyjskiemu Aleksander Darchijew, szef departamentu Ameryki Północnej w MSZ. Darchijew jest uważany za faworyta do objęcia stanowiska ambasadora Rosji w USA, które jest obecnie nieobsadzone.

Czytaj też:
Szef MSZ Węgier o decyzji Trumpa: To wina Brukseli. Wiedziała i nic nie zrobiła
Czytaj też:
Nie tylko USA. Kolejny kraj negocjuje z Ukrainą możliwość wydobywania surowców


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Reuters
Czytaj także