Ukraińcy przed wyborem
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Ukraińcy przed wyborem

Dodano: 
W trzech ostatnich sondażach pierwsze miejsce zajął Wałerij Załużny, drugie zaś Wołodymyr Zełenski
W trzech ostatnich sondażach pierwsze miejsce zajął Wałerij Załużny, drugie zaś Wołodymyr Zełenski Źródło: Flickr / President Of Ukraine/ Domena publiczna
Na bezrybiu naddnieprzańskiej polityki Wołodymyr Zełenski wciąż jest grubą rybą. Większym poparciem od niego cieszą się jedynie wojskowi. Przyszły prezydent Ukrainy najprawdopodobniej nosi mundur.

Donald Trump, oceniając, że na Zełenskiego chce głosować jedynie 4 proc. wyborców, minął się z prawdą. Niezależnie od tego, czy była to ze strony Waszyngtonu świadoma dezinformacja (podyktowana konkretną taktyką negocjacyjną) czy też (mniej prawdopodobne) to Waszyngton uległ rosyjskiej dezinformacji, trzeba powiedzieć jasno: nie istnieje żaden opublikowany sondaż, który wskazywałby na tak niskie poparcie dla urzędującej w Kijowie głowy państwa.

Opinia publiczna popada ze skrajności w skrajność. Gdy Zełenski był na fali i święcił dyplomatyczne triumfy, wielu komentatorom w Polsce i na Zachodzie się wydawało, że to rycerz bez skazy. A przecież już wtedy na Ukrainie, przy ogromnym poparciu, był krytykowany za konkretne zaniedbania w przygotowaniu do wojny czy za dyktatorskie zapędy. A gdy świat zmęczył się roszczeniowym i bezceremonialnym stylem Zełenskiego, zaczęto równie bezpodstawnie spekulować o tym, jakoby udręczeni przez „dyktatora bez wyborów” Ukraińcy marzyli, by zrzucić jego jarzmo. Tymczasem prawda o sytuacji nad Dnieprem jest bardziej złożona. Jeśli Zełenski jest „dyktatorem bez wyborów”, to nie w tym sensie, że nie pozwala poddanym głosować (bo sami Ukraińcy w większości nie chcą głosować podczas wojny, co pokazują zarówno wyniki badań opinii publicznej, jak i oficjalne stanowiska partii politycznych, również opozycyjnych), tylko w tym sensie, że na razie spośród polityków nie za bardzo ma z kim przegrać.

Niepisana umowa

Ukraińskie ośrodki badań po 24 lutego 2022 r. pytają respondentów głównie nie o to, na kogo chcą głosować, tylko o to, komu ufają. Taką metodologię zgodnie przyjęto po to, aby w obliczu zagrożenia zewnętrznego nie pogłębiać wewnętrznych podziałów politycznych. 19 lutego Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii opublikował sondaż, zgodnie z którym Zełenskiemu ufa 57 proc. Ukraińców, czyli o 5 proc. więcej niż w grudniu 2024 r. W szczytowym okresie – w maju 2022 r. – prezydent Ukrainy cieszył się zaufaniem na poziomie 90 proc. Potem stosunek społeczeństwa do „sługi narodu” systematycznie się pogarszał.

W ostatnim czasie niepisana umowa o niepytaniu Ukraińców o preferencje wyborcze przestaje jednak funkcjonować. Na przełomie lat 2024 i 2025 pojawiły się trzy symptomatyczne sondaże prezydenckie: jeden Centrum „Monitoring Społeczny” („Socialnyj monitorynh”) oraz dwa grupy Socis. We wszystkich pierwsze miejsce zajął Wałerij Załużny, drugie zaś Zełenski. Stosunek głosów między byłym głównodowodzącym a obecnym prezydentem w kolejnych sondażach wyglądał następująco: 42 do 22 proc.; 36,1 do 24,3 proc.; 27,2 do 15,9 proc. W badaniach przeprowadzonych przez grupę Socis podium zamykał Petro Poroszenko z wynikami 9,4 oraz 5,6 proc. Ale już w sondażu „Monitoringu Społecznego” trzecie miejsce zdobył Kyryło Budanow z dorobkiem 18 proc., jedynie o 4 proc. mniejszym niż u Zełenskiego. W badaniach kilkuprocentowe wyniki otrzymują Dmytro Razumkow (były spiker Rady Najwyższej, dawniej jeden z bliższych współpracowników Zełenskiego i szef jego partii Sługa Narodu), weteranka Julia Tymoszenko, były komik, obecnie wolontariusz i polityk Serhij Prytuła, założyciel ruchu azowskiego Andrij Biłecki, obecny dowódca brygady „Azow”, dowódca obrony Azowstali Denys Prokopenko, mer Kijowa Witalij Kłyczko. Maksymalnie 2 proc. sondaże dają politykom otwarcie prorosyjskim (Jurij Bojko) czy uważanym za prorosyjskich (Ołeksij Arestowycz).

Koniec kariery „Sługi Narodu”

Oczywiście Trump i Putin niezależnie od siebie i z różnych powodów chcą się pozbyć Zełenskiego.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Artykuł został opublikowany w 10/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Księgarnia Do RzeczyKsiążki Macieja Pieczyńskiego
można kupić w Księgarni Do RzeczyZapraszamy
Czytaj także