Kilkunastu najwyższych amerykańskich urzędników, w tym wiceprezydent J.D. Vance, szef Pentagonu Pete Hegseth czy doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz omawiali plany ataku na Hutich w Jemenie w grupie na komunikatorze Signal.
Sprawa wyszła na jaw, bo Waltz omyłkowo dodał do konwersacji redaktora naczelnego tygodnika "The Atlantic" Jeffrey'a Goldberga. Dziennikarz mógł przez kilka dni śledzić dyskusję i twierdzi, że na dwie godziny przed atakiem Hegseth wysłał grupie plan uderzenia na Hutich wraz ze szczegółami.
Co Vance i Hegseth pisali o Europie?
Jak wynika z ujawnionej korespondencji, sceptyczny wobec operacji w Jemenie był m.in. Vance, który argumentował, że trudno będzie przekonać obywateli USA o słuszności tej decyzji i że dysproporcjonalnie skorzysta na niej Europa, która w znacznie większym stopniu korzysta ze szlaków handlowych prowadzących przez Morze Czerwone, zagrożonych przez Hutich.
"Jeśli uważasz, że powinniśmy to zrobić, zróbmy to. Po prostu nienawidzę myśli o ponownym ratowaniu Europy. Upewnijmy się tylko, że nasz przekaz jest spójny. A jeśli są rzeczy, które możemy zrobić z wyprzedzeniem, aby zminimalizować ryzyko dla saudyjskich obiektów naftowych, powinniśmy to zrobić" – napisał Vance do Hegsetha.
"W pełni podzielam twój wstręt do europejskiego pasożytnictwa. To ŻAŁOSNE" – odpowiedział szef Pentagonu. Stwierdził również, że "na całej planecie tylko Amerykanie mogą tego dokonać". "Nikt inny nawet nie jest blisko" – ocenił.
Dziennikarz poznał tajne plany USA. Trump reaguje
Po ujawnieniu sprawy przez media Hegseth zaprzeczył, by wysyłał wojskowe plany komunikatorem Signal, natomiast prezydent Trump stwierdził, że nic o tej sprawie nie wie. – Nie jestem wielkim fanem "The Atlantic". Według mnie to gazeta, która biznesowo wkrótce się zamknie – powiedział.
Marek Magierowski, były ambasador RP w USA, przyznał, że najbardziej zaszokowała go "nie sama treść rozmów, tylko sam fakt, że panowie zdecydowali się na to, żeby komunikować się w tak wrażliwej sprawie na Signalu".
– Jest pewien protokół, są pewne regulacje, reguły gry i takich rzeczy na pewno się nie przesyła sobie nawet na komunikatorze, który uchodzi za najbardziej szczelny i bezpieczny – mówił w TVN24 były dyplomata. Dodał, że "to pokazuje niestety niekompetencję".
Czytaj też:
Skandal w gabinecie Trumpa. Głos zabrała Hillary Clinton