Marine Le Pen z zakazem startu w wyborach. Sąd: Jest winna

Marine Le Pen z zakazem startu w wyborach. Sąd: Jest winna

Dodano: 
Marine Le Pen
Marine Le Pen Źródło: PAP/EPA / RODRIGO JIMENEZ
Sąd uznał, że Marine Le Pen jest winna sprzeniewierzenia środków publicznych. Polityk nie będzie mogła wystartować w wyborach prezydenckich.

Sąd oszacował, że łączne straty wyniosły 2,9 mln euro, w wyniku "opłacania przez Parlament Europejski osób, które w rzeczywistości pracowały dla skrajnie prawicowej partii". Oprócz samej Marine Le Pen wyrok dotyczy jeszcze ośmiu innych europosłów oraz dwunastu asystentów. Prokuratura zarzucała początkowo, że wykorzystano w ten sposób 7 milionów euro.

Śledczy zarzucali Le Pen, że w latach 2004-2016 – gdy była europosłanką – kierowała akcją nielegalnego wykorzystywania europejskich dotacji. Asystenci zamiast pracować w Strasburgu mieli pracować na rzecz partii Le Pen – Zjednoczenia Narodowego.

– Ustalono, że wszystkie te osoby faktycznie pracowały dla partii, że ich deputowana nie zleciła im żadnych zadań – stwierdziła sędzia. Asystenci potem "przechodzili od jednego deputowanego do drugiego". – Nie chodziło o łączenie pracy asystentów, ale o łączenie budżetów posłów – kontynuowała.

"Śmierć polityczna" Le Pen

Marine Le Pen została m.in. skazana na karę pozbawienia wolności, jednak na razie nie wiadomo, na jaki okres. Co więcej polityk nie będzie mogła wystartować w wyborach prezydenckich. Liderka Zjednoczenia Narodowego wcześniej zapowiadała, że w 2027 zamierza po raz ostatni ubiegać się o prezydenturę. W obecnej chwili to właśnie Le Pen była liderem sondaży.

Sama polityk przekonuje, że sprawa ma charakter polityczny i jest "być albo nie być" jej ugrupowania.Jej zdaniem przeciwnicy chcą jej "politycznej śmierci".

"Le Figaro" przekazało, że Le Pen opuściła salę rozpraw jeszcze przed ogłoszeniem wyroku. Miała być "wyraźnie zdenerwowana".

Czytaj też:
Le Pen krytykuje Komisję Europejską. "To musi zostać odrzucone z całą mocą"
Czytaj też:
"Godne potępienia". Le Pen krytykuje Trumpa

Źródło: Onet.pl
Czytaj także