Po trzyletnich negocjacjach Światowa Organizacja Zdrowia przyjęła tzw. traktat pandemiczny. Nowy traktat określa m.in. zasady i narzędzia międzynarodowej współpracy podczas pandemii. "Obejmuje sprawiedliwy i terminowy dostęp do szczepionek, terapii i diagnostyki" – czytamy na stronie WHO. Za przyjęciem dokumentu opowiedziały się 124 państwa; 11, w tym także Polska, wstrzymało się od głosu, a żadne nie wyraziło sprzeciwu. Teraz rozpocznie się długi proces ratyfikacji tego dokumentu.
Bez ingerencji w narodową suwerenność
W odniesieniu do suwerenności narodowej traktat pandemiczny stanowi, że: "Żadne postanowienie Porozumienia WHO w sprawie pandemii nie powinno być interpretowane jako przyznające Sekretariatowi Światowej Organizacji Zdrowia, w tym Dyrektorowi Generalnemu Światowej Organizacji Zdrowia, jakichkolwiek uprawnień do kierowania, nakazywania, zmieniania lub w inny sposób określania prawa krajowego i/lub krajowego lub polityk którejkolwiek ze Stron, ani do nakazywania lub w inny sposób nakładania jakichkolwiek wymagań, aby Strony podejmowały określone działania, takie jak zakaz lub przyjmowanie podróżnych, nakaz szczepień, stosowania środków terapeutycznych lub diagnostycznych lub wdrażanie blokad".
Na ewentualne zagrożenia wskazywał m.in. Instytut Ordo Iuris. W pierwotnych projektach pojawiały się bowiem zapisy, na mocy których państwa członkowskie były zobligowane do podejmowania współpracy w zakresie "zwalczania dezinformacji", przy czym owa dezinformacja nie została dokładnie zdefiniowana. – Dlatego też obawialiśmy się, że w przyszłości te przepisy mogą być wykorzystane do ograniczania wolności słowa, tak jak to miało miejsce w okresie pandemii COVID-19, kiedy to wszelka krytyka wprowadzanych wtedy środków ostrożności, środków sanitarnych, nawet umiarkowana i podnoszona z racjonalnych perspektyw, była od razu traktowana jako coś, co uderza w dobro publiczne – zwraca uwagę Patryk Ignaszczak, analityk Ordo Iuris.
Zdaniem eksperta, większość kontrowersyjnych zapisów udało się usunąć lub zminimalizować zagrożenia. Dlatego traktat ten, choć będzie wciąż budził zastrzeżenia, to nie tak poważne jak na początku prac. Jak zapowiada, w przyszłym tygodniu na stronie Ordo Iuris ukaże się dokładana analiza dokumentu.
Czytaj też:
"WHO w kryzysie finansowym". To efekt cięć amerykańskich funduszyCzytaj też:
"Wzrost liczby zgonów o sześć milionów". WHO krytycznie o decyzji Trumpa