Czy jest możliwe, by po kilkudziesięciu latach nieustającej wojny zapanował pokój między Turcją i separatystami kurdyjskimi?
Robotnicza Partia Kurdystanu – PKK, która od ponad 40 lat prowadzi walkę zbrojną z państwem tureckim, na początku maja ogłosiła, że jest gotowa złożyć broń, definitywnie zakończyć działalność i dokonać samorozwiązania. Brzmi to optymistycznie – pod warunkiem że jest realne. A czy jest? Na takie pytanie trudno jest odpowiedzieć. To przecież nie pierwsze przymiarki do zaprowadzenia pokoju w tureckim Kurdystanie. Nie raz już i nie dwa ogłaszano zawieszenie broni, wspólne szukanie rozwiązania kwestii kurdyjskiej i położenie kresu wojnie. Nigdy jednak to się nie udało. Zawieszenie broni z 2013 r., z którym wiązano naprawdę duże nadzieje, przetrwało tylko kilkanaście miesięcy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.