USA: Policja schwytała napastnika, który zabił liderkę Demokratów

USA: Policja schwytała napastnika, który zabił liderkę Demokratów

Dodano: 
USA, miejsce po ataku
USA, miejsce po ataku Źródło: PAP/EPA / Rebbeca Slezak
Amerykańskie służby zatrzymały 57-latka, podejrzewanego o atak bronią palną na dwoje polityków demokratycznych w Minnesocie.

Zatrzymany to Vance Boelter, podejrzany o zamach na dwoje ustawodawców z Minnesoty i ich małżonków. Najpierw agresor ranił senatora stanowego Johna Hoffmana z Partii Demokratycznej i jego żonę. Przeżyli atak. Następnie uzbrojony mężczyzna, podszywający się pod policjanta, postrzelił śmiertelnie Melissę Hortman, liderkę Demokratów w parlamencie stanowym Minnesoty i jej męża.

Po długiej, zakrojonej na szeroką skalę akcji poszukiwawczej, Boelter został zatrzymany. "Po nieustępliwej i zdeterminowanej akcji policji zabójca jest teraz w areszcie. Dzięki zaangażowaniu wielu agencji współpracujących ze sobą oraz wsparciu społeczności sprawiedliwość jest o krok bliżej" – przekazało w komunikacie prasowym biuro szeryfa hrabstwa Ramsey. Obława na Boeltera trwała ponad 24 godziny.

Przewodnicząca Izby Reprezentantów stanu Minnesota Lisa Demuth podkreśliła, że cieszy się, iż "ten koszmar dobiegł końca, a podejrzany morderca został schwytany żywy". – Dzięki temu można go oskarżyć, postawić przed sądem i ukarać za horror, jaki wyrządził naszemu stanowi – oświadczyła.

Ostatnie SMS-y od sprawcy

W rozmowie z NBC News współlokator podejrzanego powiedział, że nikt, kto znał Vance'a Boeltera, nie mógłby uwierzyć, że jest on poszukiwany przez władze z powodu tego rodzaju zdarzenia. – Nie wiem, dlaczego zrobił to, co zrobił – powiedział. – Po prostu to nie Vance... Miał wielu przyjaciół, uwierz mi, i chciałbym tam być, aby go powstrzymać – dodał ze łzami w oczach.

Media donoszą, że Boelter był zwolennikiem prezydenta Donalda Trumpa. Przywódca USA potępił atak, wskazując na bezsens przemocy.

Jego znajomy ujawnił treść niepokojących wiadomości tekstowych, które Boelter wysłał na krótko przed atakiem. To właśnie one sprawiły, że współlokator zadzwonił na numer alarmowy. "Mogę niedługo umrzeć, więc chcę wam tylko powiedzieć, że kocham was oboje i żałuję, że tak się to potoczyło" – odczytał ich treść. "Nie chcę nic więcej mówić i w żaden sposób was w to wciągać, ponieważ wy nic o tym nie wiecie. Ale kocham was i przepraszam za wszystkie kłopoty, jakie to spowodowało" – przekazał Vance Boelter.

Czytaj też:
FBI podało dane sprawcy z Minnesoty. "Nie chcę was w to wciągać"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska
Źródło: NBC News / X/Interia
Czytaj także