Radio Swoboda, powołując się na oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony, poinformowało w poniedziałek, że piechota morska Floty Bałtyckiej wzięła udział w manewrach Zapad 2025.
Ćwiczenie miało polegać na przeciwdziałaniu lądowania "grupy desantowej hipotetycznego wroga na wybrzeżu w obwodzie kaliningradzkim".
W drugim etapie żołnierze piechoty morskiej nawiązali kontakt z siłami desantowymi i przeprowadzili ostrzał z broni ręcznej oraz z transporterów opancerzonych BTR-82A.
Do ćwiczeń obrony wybrzeża wykorzystano wóz bojowy Bereżok, który zniszczył wrogi bezzałogowy statek powietrzny.
W tym samym czasie naddźwiękowe bombowce Tu-22M3 patrolowały wody neutralne i ćwiczyły loty bojowe nad Morzem Barentsa przez cztery godziny.
Polska zamknęła granicę z Białorusią. Powodem manewry Zapad 2025
Tegoroczna edycja manewrów Zapad rozpoczęła się 12 września i potrwa do 16 września. W związku z aktywnością rosyjskich i białoruskich wojsk, Polska zamknęła wszystkie przejścia graniczne z Białorusią. Decyzja obowiązuje do odwołania.
Zamknięcie granicy z Białorusią zapowiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk. – W piątek rozpoczynają się bardzo agresywne z punktu widzenia doktryny wojskowej manewry rosyjsko-białoruskie na terenie Białorusi, bardzo blisko polskiej granicy – mówił przed posiedzeniem rządu we wtorek (9 września).
Premier stwierdził, że celem białorusko-rosyjskich działań jest m.in. przesmyk suwalski. – To ma swoje różne konsekwencje, m.in. odpowiedzią są także manewry po naszej stronie, polskiego wojska i sił sojuszniczych – wskazał Tusk.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o słowa polskiego premiera oświadczył, że "żadne z tych działań nie są skierowane przeciwko żadnemu państwu trzeciemu".
Czytaj też:
Rosja wystrzeliła hipersoniczny pocisk. "Odpowiedź na działania USA i ich sojuszników"
